Takie widoki tylko w Bieszczadach / fot. Przemysław Chmielewski
Reklama
Artykuł znajduje się poniżej reklamy
Bieszczady zimą to nie żarty, nie ma miejsca w nich dla słabeuszy, bardzo szybko weryfikują się umiejętności i siły.
Wielbiciele i zwolennicy adrenaliny, którzy czekają na zimę i śnieg, by wyruszyć swoje ukochane wysokie góry, pewnie zrobią „pff”, że cóż to za wyprawa w Bieszczady zimą. Jednak Ci, którzy, naprawdę mają pokorę wobec potęgi przyrody, nigdy nie zlekceważą ani zimy, ani żadnych gór. Nawet tak w sumie łagodnych, jakimi są Bieszczady.

Bieszczady zimą są bajkowe / fot. Lidia Tul-Chmielewska
W każdych górach, tak i w Bieszczadach, mogą występować znaczne różnice temperatur, siły wiatru, grubości i rodzaju śniegu w zależności od wysokości oraz zalesienia. W dolinach mroźny pogodny poranek, nie oznacza tego samego w wyższych partiach połonin. Słaby wiatr w dolinie, a na szczycie może wręcz uniemożliwiać poruszanie się w odsłoniętej przestrzeni. Stąd wiedza, odpowiednie przygotowanie i ocena własnych możliwości jest naprawdę niezbędna.
Kiedy wymienić kask rowerowy? Sprawdź, czy Twój Cię ochroni
Kask rowerowy ma swoją datę ważności – sprawdź, jakie są oznaki zużycia i kiedy koniecznie trzeba go wymienić, nawet jeśli wygląda dobrze.
skiej-fot.-Lidia-Tul-Chmielewska-scaled.jpg">

Budyneczku juz nie ma na Połoninie Wetlińskiej / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą są nieprzewidywalne
Zima zasadniczo zmienia charakter Bieszczadów. Z łagodnych zielonych połonin, stają się zimową pustynią. Typowe warunki zimowe w Bieszczadach to: kopny, miękki śnieg, w lasach mokry i ciężki. Na Połoninach zobaczymy wszystko pokryte szrenią łamliwą i lodoszrenią naszpikowaną „kalafiorami”. Od strony północnej, na grzbietach tworzą się nawisy grążące lawinami. Najniebezpieczniejsze w tym czasie są północne stoki Wielkiej Rawki.

Krajobrazy zimowe z Połonin / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Kilka szlaków jest „przetartych”, zwłaszcza, te uczęszczane, natomiast można się niemile zaskoczyć, że w danym dniu, po opadach śniegu, jesteś pierwszym piechurem, który zostawia swoje ślady i przebija się przez śnieg. Tego amatorom i debiutantom zdecydowanie nie polecamy i odradzamy. Wysiłek przebicia się przez świeży, kopny śnieg, odbierze ci początkową radość bardzo szybko, a marsz stanie się ponadludzkim wysiłkiem.

Misiowe ślady na śniegu / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Jak przygotować się do wycieczki w Bieszczady zimą?
Przede wszystkim oceń swoją kondycję. Jeśli jesteś aktywną osobą, uprawiasz sport, biegi, jazdę na rowerze, zmaganie z zimową aurą nie będzie ci straszne. Natomiast, jeśli jesteś, na co dzień mocno przywiązany do kanapy i pilota od TV – musisz zadbać o kondycję. Jeśli już zdecydujesz się by wyruszyć na zimową wyprawę w góry, oderwij się od kanapy i zacznij dbać o swoje ciało. Chodź na długie spacery ze zmiennym tempem, pobiegaj. Niech twoje mięśnie przygotują się do wysiłku. Góry zimą to nie żarty, nie ma miejsca w nich dla słabeuszy, bardzo szybko weryfikują się umiejętności i siły.

Piękno zimowych Bieszczad / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą – zaplanuj swoje trasy
Zanim w ogóle ruszysz w Bieszczady zimą, zapoznaj się z poziomem trudności poszczególnych szlaków, z ich długością oraz czasem przejścia . Pamiętaj, że zimą czas przejścia często mnożymy razy dwa. Szukaj tras dostosowanych do twojej kondycji, nie planuj długich i wymagających wycieczek, bo po prostu nie dasz rady. Takie wyprawy pozostaw tym, którzy „zimę mają już we krwi”. To nie żadna ujma, że nie dotrzesz do szczytu. Jeśli czujesz ogromne zmęczenie, zawróć. Pamiętaj, że osiągnięcie wejścia na szczyt ponadludzkim wysiłkiem – może dać satysfakcje, ale… jest jeszcze droga powrotna, a zimą wcale ona nie jest łatwa.

Oszronione / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą — pogoda
Zanim gdziekolwiek się ruszysz, sprawdzaj pogodę. Nie sugeruj się tym, że w Cisnej np. świeci słońce, bo na Wyżniańskiej, może być mgła i padać śnieg. Albo odwrotnie. Pogoda w górach jest często nieprzewidywalna, a zimą dodatkowo może stanowić zagrożenie zdrowia i życia. Nie piszemy tego by ciebie przerazić, ale by uświadomić sens wyjścia w góry zimą. Ma to zostać w twojej pamięci, jako coś wyjątkowego, pięknego, zaczarowanego, a nie, jako masa problemów, nieprzyjemności czy – oby nigdy – tragedii. Na stronach GOPR znajdziesz linki do kilku stacji pogodowych, z których także korzystają fachowcy, jakimi są goprowcy. Warto o tym pamiętać wybierając się w Bieszczady zimą.

Ośnieżone nie tylko szlakowskazy / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Dokąd idziesz
Regułą powinno być już pozostawianie po sobie informacji i śladu (nie mylmy ze śmieceniem na szlaku). Wyruszasz w góry – zostaw wiadomość bliskim, znajomych czy w hotelu lub na kwaterze, dokąd idziesz. Nie chodzi tutaj o chwalenie się, ale o informację. Zwłaszcza, jeśli wyruszasz samotnie,, co zdecydowanie zimą ODRADZAMY! Pamiętaj, pozostawiona po sobie informacja, może uratować ci życie, skracając czas ewentualnej pomocy.

Piekno zimy w Bieszczadach / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Ubierz się odpowiednio
Odpowiednia odzież i obuwie w zimie, to można powiedzieć jest jedną z najistotniejszych spraw i zdecydowanie ma ogromne znaczenie dla udanej wyprawy.

Nieistniejący już schron na Połoninie Wetlińskiej / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą — obuwie
Nie piszemy tutaj o markach, ale o wykorzystaniu. Szukajmy dla siebie butów do górskich wycieczek bądź trekkingu terenowego. Istotne jest, by takie buty były wygodne (na zimę z reguły o jeden numer większe), sznurowane, osłaniały kostkę, były nieprzemakalne i posiadały solidną antypoślizgową podeszwę (na zimę są specjalistycznie do tego przygotowane). Pamiętajmy, że obuwie, w których chodziłeś latem po górach, często nie spełnia wymogów zimowych. Istotną sprawą jest również rozchodzenie nowych butów. Na szlak nigdy nie zakładaj nowych, dopiero wyjętych z pudełka butów. Może i będą ładnie wyglądać, ale uwagę będzie przykuwać na 100% nie śliczny wygląd twojego obuwia, a twoje „kuśtykanie” i zbolała mina.

Pod Połoniną Wetlińską / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą — odzież
Przede wszystkim ubranie ma być wygodne, nie może krępować twoich ruchów. Ubieraj się warstwowo tzn. „na cebulkę”. To gwarancja utrzymania odpowiedniej temperatury, czyli ani uniknięcia przegrzania i wyziębienia. Taki strój pozwoli lepiej regulować termikę ciała. Należy unikać bawełnianych ubrań. Nie odprowadzają one wody, kumulują pot, pogarszają komfort termiczny i przyspieszają wychłodzenie organizmu. Warto zabrać ze sobą także kilka sztuk ubioru zapasowego.

Pogoda zimą w Bieszczadach jest kapryśna / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Co zakładamy na siebie
Kurtka zimowa, wiatroszczelna i ocieplona, na rynku nie brakuje tego rodzaju odzieży. Pamiętaj, że kurtka puchowa, którą cieszysz się zimą, że jest ciepła i lekka, kompletnie nie nadaje się do wyprawy w góry. Dzięki niej, podczas wysiłku, stworzysz sobie cielesną saunę parową i przeziębienie masz jak w banku. Pamiętaj też o barwie kurtki. Im jaskrawsza, kolorowa, tym bezpieczniej. Dlaczego? Z daleka, w razie problemów, będzie cię widać. Oczywiście zakładamy polar bądź softshell – chroniące przed wyziębieniem. Istotne są spodnie ocieplane, trekkingowe, nieprzemakalne. Następnie zaopatrz się w odzież/bieliznę termoaktywną. Koszulka, kalesony czy getry. Tutaj niestety musimy mieć wiedzę, by odzież termoaktywna była dobrej jakości. Ma to bardzo duże znaczenie.
Pamiętajmy o naszej głowie. Czapka to podstawa. Musisz w tym czasie zapomnieć o rozwianych włosach na wietrze, bo wyziębienie najszybciej następuje właśnie od głowy. Czapka ma być przystosowana do ochrony przed wiatrem i chłodem. Dłonie chrońmy rękawiczkami, które muszą być nieprzemakalne i nie za ciasne. Polecamy zdecydowanie pięciopalcowe z wewnętrzną stroną wzmocnioną warstwą antypoślizgową (np. idealne do trzymania kijków). Pamiętajmy by do plecaka włożyć zapasową czapkę i rękawiczki.

Takie widoki tylko w Bieszczadach / fot. Przemysław Chmielewski
Jedzenie i napoje
Koniecznie termos z gorącą herbatą. Warto tutaj zainwestować w dobry termos, albowiem w wielu sklepach mamy dostępne zaledwie naczynia przypominające wyglądem termos. Gorąca herbata z cytryną, miodem to wspaniały i konieczny napój na zimową wyprawę. Woda niestety po prostu nam zamarznie albo będzie lodowato zimna, na spocone i suce gardło – fatalna sprawa. O czym warto pamiętać, gdy idziesz w grupie? Termosy opróżniajcie po kolei, a nie każdy po trochu. Napój bardzo wówczas szybko stygnie.
Jedzenie, konieczne kaloryczne (wysokokaloryczne) przegryzki. Kanapki, owszem, ale nie dadzą nam energii. Doskonała jest czekolada, „snicersy”, orzechy. Są również specjalistyczne batoniki wysokokaloryczne i energetyczne. Nie ma, co przeładowywać plecaka owocami czy innymi specjałami, które po prostu nie zdadzą egzaminu.

W Bieszczadach bywa i taka zima / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Bieszczady zimą — dodatkowe wyposażenie:
- Plecak – o tym chyba nie trzeba przypominać, gdyż musisz w czymś jednak dodatkowe wyposażenie (np. nosić zapasową odzież). Plecak najlepiej wodoodporny bądź z pokrowcem wodoodpornym.
- Niby taki sobie dodatek, ale jednak niezbędny także podczas zimowego słonecznego dnia. Słońce odbijające d śniegu po prostu cie oślepi, możesz podrażnić spojówki, ale także oślepiony źle po prostu widzisz, a o nieszczęsny krok nietrudno. Warto też zabrać ze sobą jasne gogle, które idealne są przy silnym wietrze, a także przy ostrym nawiewającym śniegu.
- Dodatkowa/zapasowa odzież. O tym już wspominaliśmy, by zabrać czapkę, rękawice, skarpety, polar na zmianę.
- Naładowany telefon. W zimowych warunkach telefony niestety szybko ulegają rozładowaniu. Większość obecnie telefonów nie posiada wymiennych baterii, dlatego zaopatrzmy się w naładowany dobry power bank.
- Latarka, dobrze naładowana z dodatkowymi akumulatorkami. W zimie, podczas wędrówki, latarkę trzymaj blisko ciała, co spowolni rozładowanie się baterii. Najlepiej sprawdzą się latarki czołówki.
- Mapa i kompas. Mamy nadzieję, że potrafisz poruszać się przy pomocy mapy. Przydatny jest kompas, który często jest także w telefonach komórkowych. Nie zawsze sprawdzają się urządzenia GPS, powodem jest np. słaby zasięg, a także niestety bliskie sieci ukraińskie, które skasują ciebie jak za złoto.
- Kijki trekkingowe. Znacznie odciążają kolana, bardziej angażując ramiona. Bardzo są pomocne przy schodzeniu.
- Mini apteczka z zawartością leków przeciwbólowych, opatrunkiem, plastrami, opaską elastyczną, opatrunkiem jałowym. Dobrze również posiadać dodatkowo folię ratunkową NRC, jako zabezpieczenie przed wychłodzeniem.
- Raki ułatwiają poruszanie się po zalegającym śniegi. Są właściwie niezbędne.
- Idealne dodatkowe wyposażenie o każdej porze roku (deszcze są nawet latem J). Zimą zabezpieczą przed nabieraniem śniegu do butów i zmoczeniem dolnej części nogi.
- Rakiety. Ułatwiają poruszanie się w warunkach śnieżnych, na nieprzedeptanych szlakach. Nie wymagają specjalnego obuwia. Łatwo je przypiąć do plecaka, są lekkie i sprawdzają się doskonale.
Przygotuj się dobrze i gromadź wspomnienia!
Nigdy nasza podróż nie zaczyna się w momencie wyjścia na szlak i nie kończy się, gdy schodzimy. Każde przygotowanie, planowanie, zbieranie informacji to już początek wędrówki. Przeglądanie zdjęć, wspomnienia to także jeszcze nasza podróż. Niech wspomnienia będą wyłącznie te przyjemne, szczęśliwe i radosne.
Do zobaczenia na bezpiecznym szlaku!
Czytaj więcej:
Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku
Reklama