W Bieszczadach tylko pozornie zimą wszystko zamiera. Ten, kto chociaż raz wybrał właśnie tę porę roku na przyjazd, nigdy tego nie będzie żałował… Jeśli wątpisz, przekonamy Cię w tym artykule!
Krajobrazy jak z bajki…
Pokryły się Bieszczady bielą. Później w tym roku niż w poprzednich latach, jednak natury nie zmienimy. Zima to zima i nie oszczędzi. Ku rozpaczy jednych, a radości drugich. Gdyż wielu jest takich, którzy czekają wyłącznie na tę porę roku.
Wiadomo, miłośnicy nart, już rezerwują sobie miejsca. O ile jeszcze kilka lat temu stoki narciarskie w Bieszczadach pozostawiały wiele do życzenia, stan obecny jest już zadowalający. Powstało także więcej wyciągów orczykowych.
Pieszo w śniegu po pas…
Natomiast, jeśli szykujemy się na wędrówki piesze, musimy być naprawdę dobrze przygotowani. Wędrując zimą szlakiem, musimy się liczyć z zawianym odcinkiem, który pokonywać będziemy przecierając drogę, wielokrotnie się będziemy zmagać z silnym wiatrem , no i dzień znacznie krótszy, więc zapas czasu musimy mieć na taką wędrówkę. Zdecydowanie nie wyruszamy samotnie, zwłaszcza na szlaki mniej uczęszczane. Przygotowanie się do wędrówki szlakiem zimowym jest konieczne, albowiem tylko rozwaga da nam gwarancję bezpiecznej wędrówki.
A jest, co podziwiać
Połoniny przypominają lodową pustynię, karłowaty drzewostan tworzy chochoły i śmieszne stworki. Zaspy śniegu w słońcu wyglądają bajecznie zwłaszcza te na odkrytych przestrzeniach, gdzie rzeźbi je wiatr układając w fale niczym na morzu. A zimą w pogodny dzień widać dalej, więc panoramy mamy rozleglejsze i ciekawsze. Warto odwiedzić słynną Chatkę Puchatka (więcej: TU) w swej surowości jaką jeszcze mamy szansę ją zobaczyć. Godna polecenie jest także Połonina Caryńska no i oczywiście Tarnica.
Nie zawsze Połonina
Zima wymaga większej kondycji w górach i wiadomo, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wędrowanie po połoninach. Warto wtedy zaplanować sobie również urokliwe wędrówki drogami i szlakami leśnymi. Wędrowanie na Sine Wiry, Doliną Łopienki, drogą od Maniowa do Balnicy, trasą Górzanka- Wołkowyja-Bukowiec, Doliną Rabego do Jeziorka Bobrowego. Takich szlaków jest naprawdę mnóstwo. Są odśnieżone i nie wymagają aż takiej kondycji.
A ośnieżone drzewa i cisza wkoło da każdemu niewątpliwą satysfakcję. Warto zaplanować sobie również wyprawę szlakami architektury sakralnej. Urokliwe przycupnięte w śniegu cerkiewki mają zupełnie inny wygląd niż w kolorach zieleni.
Sanna i kuligi..
Bieszczady słyną już ze wspaniałych kuligów. Właściwie żaden ośrodek jeździecki w Bieszczadach nie usypia na zimę. Już od pierwszych śniegów, kiedy pokrywa śnieżna na drogach pozwoli, możemy uczestniczyć w przepięknych i widokowych kuligach. Janczary przy uprzężach przywołują wspomnienia z klasyki kina sceny z filmu POTOP, a widoki niczego nie ujmują w rzeczywistości. Frajda kuligu to zabawa dla dzieci i dorosłych. A jazdy nocą przy pochodniach dają wręcz bajeczne widowisko.
A dla lubiących adrenalinę,polecamy jazdy na skuterach śnieżnych. Frajda, zabawa i… wszędzie śnieg.
Zimą w Bieszczadach jest co robić, tylko wystarczy się do tego odpowiednio przygotować.