W sezonie, kiedy oblegane są przez turystów wszystkie połoniny i zapomnieć można o samotnych wędrówkach po Bieszczadach, warto poświęcić chwil kilka na poszukanie szlaków na niższych pasmach gór, których tutaj nie brak.
Góra dla niepokornych: Jawornik – Rabia Skała
Niższe wcale nie oznaczają – łatwiejsze i nieciekawe. Wręcz przeciwnie. Zapewniam, że takie niepozorne wręcz górki, wycisną ostatni sok z człowieka. Zapraszam na wycieczkę od Wetliny na Rabią Skałę…
Nabierzesz pokory już przy pierwszym podejściu
Proponuję wejście od Wetliny za mostem (tzw. Stare Sioło). Początkowo droga wiedzie asfaltem, wznosząc się na teren rozległych łąk gdzie rozciąga nam się widok na pasma połonin. Po czym wchodzimy w las, przecinając tory nieczynnej już kolejki leśnej.
Marsz rozjeżdżoną drogą zrywkową (po deszczu ekstremalne wchodzenie, jak i schodzenie). Tutaj pierwszy raz wyciśniesz z siebie poty. Droga przez stary bukowy las, polecam przyjrzeć się smukłym drzewom, zaczerpnąć ciszy, która tutaj jest wszechobecna. Po półtorej godzinie wspinaczki osiągamy…
Etap pierwszy: Jawornik – 1021 m n. p. m.
Jest to równoległy do pasma granicznego grzbiet górujący bezpośrednio nad Wetliną (Zobacz jak wygląda z lotu ptaka). Mamy tutaj węzeł szlaków i chwilkę na zebranie sił przed dalszą drogą, wcale nie łatwiejszą.
Bo dalej już tylko gorzej…
Wybieramy kierunek na Paportną (1198 m n. p. m.). Bardzo strome podejście cały czas lasem. Dla mniej odpornych – polecam patrzeć pod nogi, a nie przed siebie, bo słabsze „dusze” nie udźwigną tego, co zobaczą przed oczami.
Gubiąc ostatnie oddechy, dochodzimy do Paportnej. Szczyt zarośnięty, jedynie małe polanki wycinkowe z widokiem. Nazwa szczytu pochodzi od ukraińskiej nazwy paproci (paporot), które faktycznie występują tutaj obficie. Warto usiąść na polance, gdzie w okresie zbioru jagód możemy ich sobie tutaj podjeść. Musimy zebrać w sobie tutaj siły, bo przed nami krótka trasa, ale…
Po deszczu będzie kiepsko…
Wtedy najlepiej wspinać się (lub schodzić) po prostu strumieniem po kamieniach. Jeśli mamy szczęście trafić na słoneczną pogodę, wyciśniemy z siebie jeszcze ostatnie krople potu by osiągnąć Rabią Skałę (1199 m n. p. m.). Jest to najwyższy punkt trasy, granica Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Węzeł szlaków, na samym szczycie jednak widoków nie ma. Możemy kierować się na Dziurkowiec, Płaszę, Okrądlik i zejść w Smereku lub iść w kierunku Małej Rawki, aż na Wielką Rawkę – szlak dla prawdziwych wytrwałych piechurów.
Prawdziwa przepaść – rzadkość w Bieszczadach
Gdy już wejdziemy na „nie-widokowy szczyt” Rabiej Skały, można sobie pozwolić na przejście ok 15 minut wzdłuż granicy w kierunku wschodnim (jak na Rawki). Już z samego siodła polany rozciąga się przepiękny widok.
Przy słupku granicznym 1/15 w odległości kilku metrów znajdziemy taras z widokiem na dolinę potoku Hlboky i grzbiet Wielkiego Bukowca. Jest to teren po słowackiej stronie objęty rezerwatem przyrody „Jaraba Skala”. U naszych stóp widzimy prawdziwą przepaść – niemal pionowy stok, który powstał na przekroju warstw odpornych piaskowców cisniańskich, a od których barw wzięła nazwę sama góra (riabyj- pstry). Platforma widokowa została urządzona przez pracowników słowackiego Parku Narodowego „Połoniny” – zobaczymy tutaj tablicę z opisem panoramy.
Legenda Słowaków
Nasi południowi sąsiedzi wiążą z tym miejscem legendę o złej dziewce prześladującej okolicznych wieśniaków, którą to król węgierski Maciej Korwin osobiście strącił w tę przepaść.
Niestety osobiście nie dotarłam ani w kierunku na Rawki ani na Dziurkowiec, na przeszkodzie stanęła burza, która nie żałowała ognia i wody. Wiem, że wrócę na ten szlak, który wyciska ostatnie poty, ale uczy pokory, samozaparcia i daje poczuć, że właśnie o TO chodzi w Bieszczadach.
- szlak żółty z Wetliny Stare Sioło, 3h 50 minut
- szlak zielony z Wetliny na Jawornik, dalej szlak żółty, 3h 30 minut
- szlak niebieski z Ustrzyk Górnych przez Wielką Rawkę, 6h 20 minut
- szlak czerwony z Cisnej na Okrągli, dalej szlak niebieski, 6h 55 minut
- szlak czerwony ze Smereka, dalej szlak niebieski 6 h 25 minut