Aura lubi płatać figle – szczególnie w górach. Zapewne nie raz przekonali się o tym turyści przemierzający m.in. bieszczadzkie szlaki. Czy podglądając naturę można przechytrzyć pogodę i rozpoznać jej zamiary? Nie brakuje zwolenników obserwacji chmur, jednak nie tylko one mogą podpowiedzieć nam czy warto szykować się do bieszczadzkiej wędrówki…
Bieszczadzka aura a fauna
O nadchodzącej aurze wiele powiedzieć mogą nam choćby wschody i zachody słońca. Czerwony wschód słońca zachęca, by w tym dniu zrezygnować z wędrówek, jednak intensywnie czerwony zachód zwiastuje pogodne jutro. Popatrzmy także w księżyc i gwiazdy. Gdy jasno świecą, następnego dnia powinno być ładnie. Rudawo-czerwonawą poświatę wokół żółtej tarczy oraz niewyraźne gwiazdy, odczytajmy jednak jako ostrzeżenie przed deszczem.
Okazuje się, że optymistycznie powinna nastawić nas także poranna rosa (oczywiście gdy nie jest efektem wcześniejszych opadów), zwiastująca dobrą pogodę.
A co mówi nam tęcza? Poranna – weź ze sobą parasol. Popołudniowa – szykuj się jutro na opalanie.
Opady zwiastować mogą także niezwykle intensywna woń kwiatów, ziemisty zapach powietrza oraz duża wilgotność, którą można zaobserwować chociażby po skręcających się włosach.
Bieszczadzka fauna pomoże przewidzieć zmianę pogody
W roli pogodowych konsultantów świetnie sprawdzą się także przedstawiciele rodzimej fauny. Najsłynniejszymi wieszczami w tej kwestii są rzecz jasna – jaskółki. Zapewne nie raz słyszeliśmy od naszych dziadków, że niskimi lotami zwiastują deszcze.
W roli złych posłańców występują też dżdżownice. Gdy zauważymy, że licznie wychodzą na powierzchnię, odpuśćmy sobie zdobywanie bieszczadzkich szczytów. Podczas gdy one opuszczają swoje siedliska, mrówki wtedy chowają się do mrowisk, zatykając za sobą „drzwi”, czyli wejścia do kopców. A co robią ślimaki przed deszczem? Powolutku wspinają się na drzewa czy ściany.
Rychłe nadejście burzy poznamy zaś po szczególnie uprzykrzających się muchach, komarach czy bąkach, które są wtedy bardziej ożywione.
Więcej w artykule: Burza w górach: 9 zasad, które musisz znac
Nawet domowe zwierzęta dają pewne znaki. Gdy zaobserwujemy u kotów nadmierny zapał w kwestiach toalety, intensywne wylizywanie futra – nawet kilka razy dziennie, prawdopodobnie przydadzą nam się parasole. Psy, przy podobnej prognozie ponoć jedzą trawę, a gdy nadciąga burza, już dużo wcześniej szukają bezpiecznych kątów do ukrycia.
Pajęcze sieci na dobrą pogodę
A kto jest zwiastunem dobrej pogody? Np. śpiewające skowronki i gromadzące się na drzewach wróbelki. Poprawę aury przepowiadają też pająki, zacięcie pracujące nad swoimi sieciami. Nawet gdy robią to mimo padającego deszczu. One czują dużo wcześniej, że szykują się przejaśnienia. Pozytywnie nastroić nas powinno elektryzujące się podczas głaskania – futro kota, no i rzecz jasna – wysoko latające jaskółki.
Zastanawiając się czy pogoda w Bieszczadach nie spłata nam psikusa najlepiej jednak sprawdzić profesjonalne prognozy. Warto też czasem zaufać i własnemu ciału. Kto miał skręconą lub złamaną nogę czy problemy ze stawami, doskonale wyczuje ją w „w kościach”. Na szczęście, w Bieszczadach nawet w deszczowe dni, jest co robić…
Więcej w artykule: 10 bieszczadzkich atrakcji idealnych na deszczowe dni