
Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
To bardzo urokliwe miejsca i piękny szlak zwłaszcza zimą – z trzech powodów. Sprawdźcie jakich!
Zamarznięte błoto, które jest wszędobylskie w tym miejscu, odsłonięte piękne jary i wąwozy – niezarośnięte przez roślinność, oraz kojąca i uspokajająca cisza i samotność. W czasie, kiedy bujna roślinność zasłania nam wiele widoków podczas wędrówki tworząc „zielone tunele”, błoto oblepia nam nogi po kolana, wędrówka do Wodospadu – to przeniesienie się do krainy Hobbitów – dziko, cicho i tajemniczo – istna magia.

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Zimą widać tutaj więcej…
Natomiast zimą mamy możliwość wprowadzić do tej magii – element widokowy – zmrożona ziemia i woda, głębokie jary, wszędzie ślady zwierząt, prawdziwych domowników tego miejsca.

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Wodospad Czartów Młyn zasilany jest przez niewielki potok i niestety latem zdarza się, że całkowicie wysycha. Warto odwiedzić go po wystąpieniu ulewy, dzięki temu zaprezentuje nam się z pełną okazałością. Ale musimy być przygotowani wtedy na przeprawę przez burzliwy strumień i ciapowate błoto w niektórych miejscach.
Idealne miejsce, na upalne dni
Szlak idealny na gorący dzień – chłodny las i towarzyszący szum potoku zrelaksują nasze oczy, uszy, serca i głowy. Wodospad, mimo, iż uważany za jeden z największych w Bieszczadach nie jest często odwiedzanym przez turystów miejscem, znajdziemy tu ciszę i spokój.
Sam Wodospad nie zawsze obfitujący w wodę, czasem tworzy przepiękne kaskady – ma wysokość około 6 metrów, ale bywa, że nieraz jest to mała stróżka. Zimą jest jednak możliwość zobaczyć kaskady zamrożonej wody z pięknymi naciekami i soplami.

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Blisko, a nieznane…
Dojść do Wodospadu na potoku Czartów Młyn można zarówno od strony Baligrodu, jak i od strony Wołkowyi. Po przejściu przez strumień (po dużych deszczach, obfitość wody czasem zniechęci do przejścia), mamy do wyboru trzy w sumie drogi leśne. Przy ostatniej (przejść trzeba jeszcze jedną strugę) możemy zobaczyć zarys domu z otworem piwnicy przy samej drodze.

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
Pomarańczem kapelusza drzewa oznaczone
Szlak jest oznakowany symbolicznym „pomarańczowym kapeluszem”. Od parkingu leśnego, gdzie można pozostawić samochód, to ok 30 minut spaceru. Pomimo niewielkiej odległości od drogi i wsi – szlak jest spokojny, mało tutaj ludzi – a zimą mamy tutaj naprawdę „zimny spokój”.

Czartów Młyn / fot. Lidia Tul-Chmielewska
To miejsce godne polecenia dla wyciszenia, możliwości zobaczenia klimatycznego obrazu pełnego dzikich widoków oraz dla wsłuchania się w ciszę, której mamy wokół siebie coraz mniej.
Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku
