Chciał pozostawić pokoleniom coś z przeszłości – nazwano go strażnikiem czasu

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Bieszczady w wielu miejscach, to swoisty skansen, jeszcze żywy, zamieszkały przez ludzi, gdzie toczy się normalne życie. Takich miejsc, co prawda jest coraz mniej i często wkrada się tam już „nowoczesna cywilizacja”, ale takie miejsca jeszcze naprawdę istnieją.

Coraz trudniej, natknąć się na relikty z przeszłości, czas niszczy to, co pozostało w istniejących wsiach, a zniszczył przecież los te całe nieistniejące. Nawet nie ma czasem śladów po dawnych gospodarstwach. Cóż w tym przypadku można powiedzieć o przedmiotach użytkowych, którymi się posługiwano w chałupie czy gospodarstwie.

Izby Regionalne – to zachowanie pamięci

Czasem istnieją przy miejscowościach, które w zawieruchach historii, mimo wszystko ocalały. Dzięki temu, że przetrwali tutaj ludzie i ich dobytek, ocalało więcej elementów kulturowych. Jedną z takich miejscowości jest Hoczew. Pasja i zainteresowanie znanego w Bieszczadach rzeźbiarza, malarza i gawędziarza, jakim jest Zdzisław Pękalski, pozwoliła stworzyć w Hoczwi Szkolną Izbę Regionalną.

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Strażnik czasu

Pękalski przez wiele lat gromadził ocalałe detale z przeszłości. Najpierw sam, a następnie z grupą zapalonej młodzieży penetrował strychy, komórki, poddasza, piwnice. Ludność często nie była świadoma, jakie „skarby” mają w tych miejscach leżące bezużytecznie. Gromadzono stare żelazka, ławy, stoły, skrzynie, akcesoria kowalskie, meble, ceramikę, stroje ludowe, jarzma na woły i wiele, wiele innych przedmiotów.

Zgromadzona kolekcja znalazła się w księgach inwentarzowych, a eksponatom nadane zostały metryczki. Pękalski pieczołowicie wszystko opisywał i archiwizował.

Zgromadzone zbiory miały swoje wystawy w Galerii Sztuki Nieprofesjonalnej, w Bieszczadzkim Domu Kultury w Lesku, zyskując dużą aprobatę odwiedzających oraz instytucji. 1 lipca 1978 roku otwarto wystawę wszystkich eksponatów w Hoczwi w dawnym budynku urzędu gminy.

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Szkolna Izba Regionalna w Hoczwi / fot. Andrzej Szczerbicki

Dawna Popówka stała się Izbą Regionalną

Zbiory powiększały się, stąd powstał pomysł przeniesienia Izby Regionalnej do dawnej plebani greckokatolickiej (tzw.popówki) w Hoczwi. Mieszkał tutaj do 1947 roku ks. Teodozjusz Komarczewski. Po wysiedleniach mieszkały tutaj rodziny, które pozostały w Hoczwi bez dachu nad głową po zniszczeniach ich gospodarstw. Budynek następnie był szkołą, później przedszkolem, które w 1975 roku zostało przeniesione do budynku przyszkolnego.

Otwarcie obiektu nastąpiło w kwietniu 1985 roku. Zbiory zostały posegregowane i wyeksponowane. Powstały gabloty i szafki. Okazałym eksponatem był austriacki fortepian wyprodukowany w wiedeńskiej firmie Busendorf w 1933 roku pochodzący z dworu w Nowosiółkach, który trafił do Izby w 1997 roku.

Wiele zbiorów to były eksponaty archeologiczne, które były zbadane przez archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku Marię Zielińską-Durda.

Zachowane zostały także macewy z kirkutu w Lutowiskach. Ciekawym zbiorem były cybuchy ceramicznych fajek znalezione w ziemi.

Ilość i opis eksponatów można jeszcze długo i szeroko wymieniać.

Niestety….. gdy zabrakło opiekuna

Nagła choroba Zdzicha Pękalskiego w gwałtowny sposób wyeliminowała go z roli opiekuna Izby, a ta podupadła.

Obecnie stan popówki przedstawia widok wręcz katastroficzny. Część eksponatów zostało przewiezione i przekazane Muzeum Bojków w Myczkowie. Niestety wiele zostało zniszczonych, rozgrabionych.

Budynek, który jest własnością UMiG w Lesku jest obecnie niezabezpieczony, stał się przystanią dla wielbicieli taniego wina.

Tyle starań ludzi, kawałek zebranej historii, została całkowicie zniszczona bezpowrotnie. Zdjęcia zrobione zostały wykonane w lipcu br. Tak obecnie wygląda Regionalna Izba Pamięci.

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

fot. Lidia Tul-Chmielewska

Na podstawie materiałów:

– rocznik Bieszczad nr 5: „Kiczkarnie, drejfusy i zwarki” – o Szkolnej Izbie Regionalnej w Hoczwi – Andrzej Szczerbicki.
– „Autolustracja „Prawdziwego Polaka” – Jarosław Kuszaj

Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku



Zostań patronem portalu Bieszczady.Land


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.