Jaskinia niespodzianka, czyli wspomnienie dziury pod Tarnicą

Panorama ze szczytu Rozsypaniec na Tarnicę

Panorama ze szczytu Rozsypaniec na Tarnicę / fot. shutterstock.com

Jaskinia pod Tarnicą: Mówi się, że świat jest wciąż nieodkrytym miejscem. I jeżeli nie możemy być pewni w życiu wielu rzeczy, tak to zdanie jest jak najbardziej prawdziwe. Potwierdzają to również liczne doniesienia z mediów. Jednak doskonałym dowodem jest również przykład jaskini pod Tarnicą, z naszych wspaniałych Bieszczad.

Jaskinia pod Tarnicą: Niespotykana dziura na szlaku

Był rok 2003. Wtedy to, na szlaku na Tarnicę odkryto dziwny otwór w ziemi. Był on na tyle intrygujący, że turysta postanowił zgłosić fakt jego istnienia jednemu z badaczy – Tomaszowi Mleczkowi. Ten, niezbyt przekonany o wyjątkowości owej dziury, zdecydował się mimo wszystko sprawdzić trop. Efekt? Okazało się, że w sposób naturalny zaczęła odkrywać się na oczach turystów nieznana dotąd nikomu jaskinia. Postanowiono ją więc wstępnie zbadać i opisać. W rezultacie dowiedzieliśmy się o tym, że długoś owej jaskini wynosi 16 metrów, a deniwelacja oraz głębokość po 6 metrów. Dodatkowo, jaskinia pod Tarnicą jest najwyżej położonym obiektem w polskich Beskidach, jeżeli nie weźmiemy pod uwagę kilku jaskiń babiogórskich. Natomiast bez względu na istnienie innych, wcześniej odkrytych „dziur” – pozostaje na ten moment najdalej wysuniętą na południe jaskinią w Polsce.

Jaskinia pod Tarnicą: Jak ona wygląda?

W całej tej historii niezwykle interesujący wydaje się być fakt, że otwór zaczął pojawiać się w sposób naturalny, na jednym z najczęściej uczęszczanych tras, na szlaku żółtym. Wejście do jaskini znajduje się pod studzienką. Prowadzi ono do wąskiego korytarza. Odbicie w stronę północnego zachodu kończy stromy korytarz w dół, w stronę południową – do studzienki. Obie opcje kończy natomiast ciasna szczelina, której nie można przejść dalej.

Na uwagę zasługuje również fakt, że w 2008 roku jaskinię postanowiono zasypać. Powodem była troska o bezpieczeństwo turystów, którzy z ciekawości mogliby zaglądać w otchłań, sławnej już dziś dziury.

Jaskinia pod Tarnicą

Jaskinia pod Tarnicą / fot. Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy, Tomasz Mleczek

Czy to pierwszy taki przypadek?

Jaskinia pod Tarnicą nie jest pierwszym tego typu przypadkiem w naszym kraju. Chociaż niewątpliwie wzbudziła ona ogromne zainteresowanie, nie tylko ze strony speleologów, ale również mediów. Inna, podobnie ciekawa historia związana z jaskiniami, dotyczy również jaskini Niedźwiedziej. Znajduje się ona w Kletnie, w masywie Śnieżnika. Wiemy o niej przez przypadek. Kilkadziesiąt lat temu, natrafiono na jej trop podczas wydobycia marmuru.

Skupiając się jednak na Bieszczadach, niezwykle interesująca była też historia Mariusza Nędzyńskiego z Mucznego. Mężczyzna odkrył jaskinię, natomiast bał się, że gdy tylko komuś powie o jej istnieniu, zostanie ona zdewastowana. Postanowił więc utrzymać swoje odkrycie w tajemnicy. Dziś już wiemy, że nazwano ją Dydiowską Jamą o 26 metrach długości i 15 metrach głębokości.

Niesamowite odkrycia

Ostatnie kilkadziesiąt lat to istna uczta dla speleologów. Zwłaszcza tych, którzy szczególnie upodobali sobie eksplorację terenów w Bieszczadach. Prawdopodobnie, gdy większość z nich zaczynała swoją przygodę z jaskiniami, nie wiedzieli, że może być ich na tym terenie całkiem sporo. Występowały tam dwie popularne „dziury”.  Natomiast nie były one do końca obiektem turystycznym.

Speleolodzy, osoby wynajmujące kwatery w Bieszczadach, jak i my, miłośnicy tych terenów, zapewne czekamy na dzień, kiedy to w mediach pojawi się informacja o odkryciu kolejnej jaskini. Tym razem takiej, do której moglibyśmy spokojnie wejść i zwiedzić jej strukturę, posłuchać o historii. Dlatego tak bardzo wierzymy w speleologów zajmujących się obszarem Bieszczad. Tym bardziej, że z roku na rok przybywa okrytych i zinwentaryzowanych jaskiń.

Co ciekawe, tylko w kilku jaskiniach udało się przekroczyć 10 metrów długości. Natomiast Dorocia Jama (jedna z takich jaskiń) samoistnie uległa zawaleniu, a opisywana przez nas wcześniej jaskinia pod Tarnicą – została zasypana. Ale kto wie co jeszcze przyniesie przyszłość i czy jacyś kolejni, czujni turyści nie odkryją nowych jaskiń, na często odwiedzanych przez siebie szlakach. Warto mieć oczy dookoła głowy. Nawet jeżeli nie ze względu na swoją ciekawość, to na własne bezpieczeństwo. Zdrowia i życia bowiem nie da się kupić.

Czytaj więcej: 

Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku



Zostań patronem portalu Bieszczady.Land


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.