Kulaszne: Grób Jędrka zwanego Połoniną
fot. Mapy.Google.pl
2 powody, dla których warto odwiedzić to miejsce:
1. To miejsce pamięci o człowieku, który jest jedną z legend i najbarwniejszych postaci tego regionu.
2. Kulaszne jest kolejnym urokliwym miejscem na bogatej mapie Bieszczadów.
Informacje:
Odwiedzając niewielką bieszczadzką miejscowość Kulaszne, warto wstąpić na położony tuż obok cerkwi, cmentarz. Spoczywa tu jeden z najbardziej znanych zakapiorów – malarz, rzeźbiarz i bard, Andrzej Wasilewski (1949 – 1995). Nic nam to nie mówi? Za to o Jędrku Połoninie, jak go tu nazywano, z pewnością słyszeliśmy.
Miejsce spoczynku bieszczadzkiego artysty znajdziemy w prawym narożniku nekropolii. Rozpoznamy je bez trudu, bowiem krzyż wieńczący grób wykonany jest cały z… końskich podków. Skąd akurat podkowy – nietrudno się domyśleć, zważywszy na to, że jednym, z jego pseudonimów był „Kapeluszowy Kowboj”. Artysta, który był wielkim miłośnikiem koni”, zawsze chodził w kapeluszu. Dziś jest on w Bieszczadach postacią kultową. Jego pozycję wśród bieszczadzkich osobowości, podsumował w jednym z wywiadów ś.p. Władysław Nadepta, czyli słynny Majster Bieda: – W hierarchii zakapiorów pierwsze miejsce brał zawsze Jędrek Połonina. Gdy przyjechał do ziemi obiecanej, wierzył, że życiowa przygoda jest przed nim, na wyciagnięcie ręki: kowboj w czarnym kapeluszu i skórzanych butach, łaskawie pozwalający podtrzymać sobie strzemię. Był jak tutejszy wiatr chodzący po czubach sosen, głośny i nieostrożny. Także jego ukochana klacz, Gwiazdka cwałowała po nasłonecznionych polonijnych inaczej niż pozostałe konie, zgarniając pod siebie ziemię kopytami…
Pod koniec życia, artysta mieszkał w Kulasznem. Zginął tragicznie 4.09.1995 – potrącony przez pijanego kierowcę na drodze w Komańczy.
Aneta Jamroży
Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku
Send this to a friend
Komentarze