Aparat fotograficzny to obraz naszego postrzegania. Najlepsze zdjęcia to te intuicyjne, wykonane pod wpływem chwili, nastroju i często bez zastanowienia.
Czas, kiedy mieliśmy aparaty na kliszę, minął bezpowrotnie. Jest to obecnie zabawa dla kolekcjonerów i fachowców z wysokiej półki. Wejście lustrzanek to przełom, a obecnie niemal każdy jest w posiadaniu dobrze przygotowanego do zdjęć smartfona.
O czym zatem chcemy Wam opowiedzieć w tym artykule? O tym, w jaki sposób uchwycić magię Bieszczad w obiektywie aparatu bądź telefonu.
Każdy wyjazd to zapis obrazów
Skupmy się w tym momencie na fotografowaniu miejsc, które chcemy zapamiętać. Na oddaniu obrazem chwilę i utrwaleniu zachwytu, wyjątkowego miejsca, zjawiska, osoby, a często też sytuacji.
Zdjęcia z wycieczek w Bieszczady prawdopodobnie ma każdy, kto tutaj był. Wydaje się nieprawdopodobnym, by nie wykonać zdjęcia krajobrazu czy „selfiaka” w tle z połoninami. Chociaż… Znam takie osoby, które pozostając w zachwycie i zapatrzeniu, zapominają nawet wykonać zdjęcia. Bywa i tak.
Znam też osoby (także ja), gdy wdrapując się na wschód słońca, planując wypad, nie sprawdzą czy posiadają kartę pamięci, a zapasową zostawiają w domu. Niewątpliwa nauczka na wiele kolejnych wypadów. O bateriach naładowanych też warto pamiętać (zwłaszcza, gdy aura jest chłodna i bateria szybko się wyładowuje).
Jak malować krajobrazy za pomocą obiektywu?
Nie pokusimy się tutaj absolutnie o podpowiedzi, jaki aparat, jaki obiektyw, jakie filtry. To nie lokowanie produktu. Raczej postaramy się podpowiedzieć, proste i ciekawe jednocześnie informacje, które będą przydatne przy fotografii tego malowniczego zakątka Polski. Nasze informacje, w żadnym wypadku, nie są instrukcją fotografowania, lecz stanowią zwykłe podpowiedzi, dla każdego, któremu w duszy gra piękno krajobrazu.
Skąd się bierze zachwyt nad zdjęciem?
Portale społecznościowe po prostu pękają w szwach od fotografii wszelakiej. Zdjęcia począwszy od amatorskich – typu: „stań pod tym pomnikiem i zrobię ci zdjęcie”, po profesjonalne fotografie zjawisk przyrodniczych. My rzucimy tutaj kilka informacji, tak by udało nam się zrobić fajne zdjęcia z środkowej półki przy wykorzystaniu wszystkiego wokół, co tylko się da wykorzystać…
Perspektywa
Wielokrotnie patrzymy na przepiękną panoramę, i ręce aż nam drżą by uchwycić jej piękno. A tymczasem samo zdjęcie wychodzi nam taki „płaskie”. Nie oddaje głębi, dali, odległości. Fotografia jest zawsze dwuwymiarowa, a by zdjęcie by stało się wyjątkowe, musi my dodać trójwymiarowe wrażenie perspektywy.
By zrobić zdjęcie panoramy połonin, zmieniamy sposób wykadrowania obrazu, punkt widzenia i wprowadzamy na plan pierwszy coś, co jest blisko nas. Może to być kwiatek, drzewo, skała. Przestrzeń dzięki takiemu wykadrowaniu zdjęcia wzmacnia wrażenie głębi i oddaje nastrój.
Gra światła i cienia
Niewielu z nas przy wykonaniu zdjęć zastanawia się nad rolą światła, bo dla nas to oczywiste. Jest słońce, to będzie cudne zdjęcie. Otóż niekoniecznie. Światło zmienia się w ciągu dnia. W bezchmurny dzień kolor światła wschodzącego słońca jest dość czerwony i ma ciepłe barwy, podobnie jest przy zachodzie słońca, natomiast w południe, gdy słońce jest najwyżej, światło ma odcień chłodny, bardziej niebieski.
Zdjęcia wykonane w samo południe, nasłonecznione, wbrew pięknej aurze, niestety nie należą do najlepszych. Warto utrwalać wówczas zdjęcia z zastosowaniem delikatnych filtrów połówkowych bądź polaryzacyjnych.
Osobiście jestem zwolennikiem światła dopołudniowego i popołudniowego. A najpiękniejsze barwy „złapiemy”, gdy mamy jeszcze słońce, ale zaczyna się chmurzyć, zanosi się na deszcz, albo burzę. Słońce wówczas podkreśla intensywność barw chmury, a wszystko wkoło otulone jest wyjątkowo ciepłą barwą. Patrząc na taki krajobraz, to się po prostu wie, że wówczas wyjdzie wyjątkowe zdjęcie.
Warto pofatygować się na wyprawę o wschodzie słońca czy na jego zachód. Polecam wówczas, nie bezchmurne niebo, ale z chmurkami. Efekt murowany.
Cienie w słoneczny dzień to doskonała gratka dla miłośników fotografii. Można bawić się fotografowaniem – w grę światła i cienia.
Mgła i słońce
O ile sama w sobie mgła jest tragedią w sensie fotografii, gdyż aparat po prostu nam „wariuje”, nie mając punktu do złapania ostrości, to już przebijające się promienie słońca tworzą wyjątkowe zjawiska. To rozproszenia światła, wyjątkowych kolorów, warstw i odcieni.
Mgły unoszące się znad powierzchnią wody, gdy wstaje słoneczny dzień i zapowiedź wyjątkowych fotografii, a dla oczu – spektakl, jakiego nigdy nasze oczy nie zapomną. Więc korzyść na pewno podwójna.
Deszcz
Deszcz sam w sobie nie jest „przyjacielem” aparatu, to świat po deszczu okazuje się zjawiskowy. Warto wówczas zwrócić uwagę na wszystko, co jest „ukropelkowane” i „załzawione” po deszczu. Deszcz pozostawia miliony perełek na wszystkim co nas otacza, a gdy jeszcze w tych perełkach zacznie przeglądać się słońce, to docenimy wówczas mokre spodnie i przemoczone buty.
Lustrzane odbicia
Najpiękniejsze lustra w naturze to woda. Mała woda, duża woda, kałuża. Nauczmy się patrzeć na zwykłą kałużę jak na lustro. Woda, która ma gładkie lustro to doskonałe odbicie tego, co wokół. Wystarczy tylko dostrzec, co w niej się odbija. Powstaną wówczas nietuzinkowe zdjęcia, pełne naszej satysfakcji.
Detale, czyli perspektywa mrówki
Motyw mój własny, ulubiony. Skupiając się na panoramach, na krajobrazach, biegniemy często w najlepsze miejsca, by uchwycić chwilę. Tymczasem tuż pod naszymi stopami jest bezmiar mikroświata, który nie ustępuje niczemu w urodzie tego dużego. Każda roślinka, żyjątko, motyl, owad, pajęczyna to doskonałe tematy do zdjęć, do uchwycenia chwili życia motyla, letniego kwiecia na łące czy liścia, który spadł z drzewa, ale jest jeszcze piękny. Czasem warto nasz nos wsadzić w trawę i posłuchać uchem, co w niej piszczy.
Zamrożone szczegóły
Tym razem zdjęcia polecam już w tej chłodniejszej porze roku. To, co uczynić potrafi zimowa i mroźna natura, jak ubrać w kolie z diamentów, brylantów nasze otoczenie – pozostaje nam tylko zaniemówić w zachwycie. To istny festiwal biżuterii, o której może tylko śnić największa gwiazda w blasku fleszy. A tymczasem zamiast czerwonego dywanu, mamy spektakl „za free”.
Detale architektury
Detale to także jeden z moich najbardziej ulubionych motywów. A najbardziej to motyw drzwi i klamek. To taka metafora przejścia z jednego świata w drugi. Zawsze za drzwiami jest coś innego. Podobnie jest z motywem okna, ławki, ścieżki, szyn kolejowych.
Czasem takim ciekawym motywem może być kapliczka, cerkiew, gont, stary nagrobek, garnek, studnia. Tematyka może być bardzo różnorodna i tak naprawdę wyłącznie od nas zależy to, co zaczniemy dostrzegać, jako temat do wykonania cyklu fotografii.
Postacie
Zdecydowanie jestem przeciwnikiem ustawianych zdjęć. Postać sztywno stojąca na tle wyjątkowo pięknego widoku, czy każdego innego miejsca – to może jest pamiątka, ale dla mnie po prostu „spapranie” zdjęcia. Pozowane zdjęcia są „sztywne” bez wyrazu, są nijakie. A wystarczy, że chcąc wykonać taką fotografię, pozująca osoba usiądzie, zrobi swobodny gest, zapatrzy się w piękny element krajobrazu. Czasem w zupełności wystarczy popatrzeć w dal, a niekoniecznie w oko obiektywu. Postać to bardzo ciekawy i inspirujący element fotografii.
Na podsumowanie
Reasumując, powyższy artykuł nie jest profesjonalnym poradnikiem fotografowania. Do profesjonalistów fotografii jest mi całkiem daleko i nawet nie mam takich ambicji. Fotografia to moja pasja, od dziecka, od pierwszego pstryknięcia i wywołania w ciemni kliszy. Tego się nie zapomina, to zostaje. Wykonanie setek tysięcy zdjęć to ewolucja, to zmiana postrzegania, to zmiana odbioru. Chciałam się z Wami podzielić moją perspektywą dotyczącą bieszczadzkiej fotografii.
Z czasem już się po prostu wie, co na wykonanym zdjęciu będzie wyglądało dobrze, jakie zjawisko uchwycimy, co chcemy wyeksponować. Bywa i tak, że ma się wiele szczęścia by uchwycić coś wyjątkowego, bo właśnie znaleźliśmy się z aparatem w ręce we właściwym miejscu o właściwym czasie. Jedno jest natomiast pewne – aparat fotograficzny to obraz naszego postrzegania. Najlepsze zdjęcia to te intuicyjne, wykonane pod wpływem chwili, nastroju i często bez zastanowienia.
Owocnych foto-łowów! 🙂