Szary listopad? Na pewno nie w Bieszczadach

Las jesienią w Bieszczadach / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Las jesienią w Bieszczadach / fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jeśli macie tylko taką możliwość, korzystajcie z niepowtarzalnej okazji, jaką daje nam jesień i piękno listopadowego słońca w Bieszczadach.

Ślady nieistniejących wsi fot. Lidia Tul-Chmielewska

Ślady nieistniejących wsi fot. Lidia Tul-Chmielewska

Tworylne na jesień fot. Lidia Tul-Chmielewska

Tworylne na jesień fot. Lidia Tul-Chmielewska

Uroki zatoczek Zalewu Solińskiego fot. Lidia Tul-Chmielewska

Uroki zatoczek Zalewu Solińskiego fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jesień w Bieszczadach często rozpieszcza smakoszy piękna i spokoju. Październikowe kolory co prawda w listopadzie przechodzą pomału do historii i jesienne barwy już nie należą do tych najbardziej pięknych, ale…

Zalew Soliński i cisza jesienna fot. Lidia Tul-Chmielewska

Zalew Soliński i cisza jesienna fot. Lidia Tul-Chmielewska

Często początkowe dni listopada należą chyba do jednych z rekordowych pod względem temperatury. Aura już od kilku lat udowadnia nam, że właśnie początek listopada, to bardzo ciepłe dni, chłodne noce, co skutkuje wspaniałymi wschodami słońca, porannymi mgłami i rewelacyjną widocznością w ciągu dnia. Temperatury, często nawet w granicach 20 stopni, napawają optymizmem i dobrym humorem, co przenosi się na ochotę do wędrówek.

Barwy jesieni w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Barwy jesieni w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Rajskie i widok na brak Zalewu Solińskiego fot. Lidia Tul-Chmielewska

Rajskie i widok na brak Zalewu Solińskiego fot. Lidia Tul-Chmielewska

Spokój jesienny w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Spokój jesienny w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Spokój listopadowy w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Spokój listopadowy w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jesień w Bieszczadach: co warto zobaczyć i o czym warto pamiętać
Połoniny – piękne są o każdej porze roku. Każdy czas to inne barwy, inne światło. Teraz mamy okazję spotkać zjawisko inwersji (inaczej inwersja termiczna to odwrócenie układu temperatur powietrza), ponadto oświetlenie słoneczne w ciągu dnia ma całkiem inne barwy, bardziej ciepłe, przyjazne dla pasjonatów fotografii. Wędrówka połoninami w tym okresie to niewątpliwa gratka dla amatorów ciszy, a często samotnych wędrówek.

Barwy jesiennych Bieszczadów fot. Lidia Tul-Chmielewska

Barwy jesiennych Bieszczadów fot. Lidia Tul-Chmielewska

Nieistniejące wsie najlepiej jesienią fot. Lidia Tul-Chmielewska

Nieistniejące wsie najlepiej jesienią fot. Lidia Tul-Chmielewska

Punk widokowy w Lutowiskach. fot. Lidia Tul-Chmielewska

Punk widokowy w Lutowiskach. fot. Lidia Tul-Chmielewska

Puste szlaki w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Puste szlaki w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Aura listopada to także cisza na szlakach

Listopadowa aura, wbrew stereotypom, że listopad to szaro, buro i ponuro, zachęca do wypadu w Bieszczady, jednak są to raczej wypady weekendowe. W tygodniu napawać można się pogodą i ciszą. Bez granic, do utraty tchu. Pamiętać należy jednak, że dzień jest o wiele krótszy, szybko zapada zmrok, więc wielogodzinne szlaki musimy sobie jednak w tym czasie po prostu odpuścić. No i nie dajmy zwieść się do końca też temperaturze w ciągu dnia. W plecaku koniecznie ciepłe ubranie i przeciwdeszczowe – standard, o którym nie powinno się zapomnieć.

Bieszczady w listopadzie i kolory fot. Lidia Tul-Chmielewska

Bieszczady w listopadzie i kolory fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopadowe bieszczadzkie korale fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopadowe bieszczadzkie korale fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopadowy spokój fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopadowy spokój fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jesień w Bieszczadach to czas, kiedy opadają zielone kurtyny

Nieistniejące wsie – to kolejny punkt, który właśnie w tym czasie, gdy nastanie jesień w Bieszczadach, jest idealny do poznania. Kiedy zielone kurtyny przyrody przestały istnieć wówczas odsłoniły swoje skrzętnie skrywane tajemnice. Przeznaczmy sobie czas na wędrowanie szlakiem nieistniejących wsi, mamy szansę zobaczyć wtedy w terenie małe wzniesienia – a nuż okaże się, że to zarośnięta latem, a teraz odsłonięta stara piwnica, bądź zarys fundamentu dawnego domu. Poszukajmy troszkę po mapach, publikacjach, starych mapach katastralnych gdzie można zobaczyć zaznaczone domy, cerkwie.

Jedna z wielu bieszczadzkich piwnic fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jedna z wielu bieszczadzkich piwnic fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad doskonały miesiącna spacer w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad doskonały miesiąc na spacer w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad i Kraina Lipecka fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad i Kraina Lipecka fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad i pogoda w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Listopad i pogoda w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Wędrówka po takich miejscach to nie tylko przygoda, to także zaznajomienie się z historią regionu Bieszczad. Jednak uważajmy i bądźmy ostrożni, zwłaszcza samotni wędrowcy. Ten czas to wzmocniona aktywność misiów, które buszują po bezludziach zaopatrując się w pożywienie przed zimowym spaniem.

Jesienią Bieszczady są wyjątkowe fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jesienią Bieszczady są wyjątkowe fot. Lidia Tul-Chmielewska

Kraina Lipecka jesienią fot. Lidia Tul-Chmielewska

Kraina Lipecka jesienią fot. Lidia Tul-Chmielewska

Kraina Lipecka listopad fot. Lidia Tul-Chmielewska

Kraina Lipecka listopad fot. Lidia Tul-Chmielewska

Las jesienią w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Las jesienią w Bieszczadach fot. Lidia Tul-Chmielewska

Jesień w Bieszczadach to linie brzegowe doskonałe do penetracji zatoczek

Wokół Zalewu Solińskiego – wyjątkowa okazja. Jesień w Bieszczadach to czas, koiedy notujemy bardzo niski stan wody. Wówczas Zalew w Solinie odsłania wiele zatok, aż do ich całkowitego zazielenienia się. Przykładem może być tutaj np. Rajskie czy Wołkowyja, gdzie uroczy zakątek praktycznie całkowicie utracił wody Zalewu, a przez dolinkę leniwie toczy się struga. Daje nam to teraz poniekąd obraz, jak było tutaj kiedyś, kiedy nie było zalewu i istniały domostwa i całe wsie w tych miejscach. Ponadto możemy doskonale sobie zaobserwować linię brzegową, którą możemy sobie przespacerować na wielokilometrowych odcinkach. Gratka dla tych, którzy nigdy nie mieli takiej możliwości.

Czytaj więcej:

Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku



Zostań patronem portalu Bieszczady.Land


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.