24 lutego 2019 roku Zdzisław Beksiński skończyłby 90 lat. Zamordowany w 2005 r. Artysta będzie miał swoje święto. W rodzinnym Sanoku ogłoszono właśnie rok Beksińskiego, a m.in. na długi sierpniowy weekend zaplanowano wyjątkowe obchody jego okrągłych urodzin.
Zdzisław Beksiński zmarł trzy dni przed 76. urodzinami. Choć nie lubił świętować, zaplanowano wtedy kameralną imprezę w jego mieszkaniu. Miał być tort, hamburgery, czapeczki, wygłupy i zabawne zdjęcia… Nie udało się.
O Artyście jednak nie zapomniano. W okrągłą – 90. rocznicę urodzin, wielbiciele jego twórczości będą mieć okazję, by jeszcze głębiej zanurzyć się w świecie Mistrza. Szczegóły obchodów zdradził Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku i przyjaciel Zdzisława Beksińskiego. – Pierwszą rzeczą którą bez trudności, a nawet z radością udało się w Sanoku przeprowadzić było nazwanie roku 2019 rokiem Beksińskiego. Sanok stał się miastem Beksińskiego, a my będziemy chcieli o jego rocznicy i o tym artyście przypominać. I tutaj i poza samym Sanokiem – podkreśla.
W Polsce…
W wigilię urodzin Beksińskiego – 23 lutego odbędzie się spotkanie w Służewskim Domu Kultury – tuż obok warszawskiego bloku, w którym mieszkał. Jest tam spora grupa sąsiadów artysty, którzy sami z siebie, z własnej potrzeby, obchodzą jego urodziny. – Robimy tam niedużą wystawę grafiki komputerowej Beksińskiego, a ja opowiem o nim i jego twórczości. Dzień wcześniej zostanie tam wyświetlony film dokumentalny „Beksińscy. Album wideofoniczny” – mówi Wiesław Banach. – Także w Warszawie – w Filharmonii Narodowej na 4 marca zaplanowano 2 koncerty połączone z wystawą pt. „Świat Mistrza Beksińskiego”. Zostaną zaprezentowane utwory jego ulubionego kompozytora Alfreda Schnittke – m.in. „Requiem”. Wrażenie tego dzieła zostanie spotęgowane przez wyświetlane na ekranie obrazy – dodaje. Jak podkreśla, zainteresowanie jest olbrzymie. Wszystkie bilety, w sumie na 1600 osób, zostały wyprzedane w ciągu 3 tygodni! Widowisko zostanie powtórzone w czerwcu w Toruniu, a w listopadzie w Krakowie.
… i w rodzinnych stronach
Na Podkarpaciu, skąd pochodził Artysta, w dokładną rocznicę jego urodzin, a więc 24 lutego, w Rzeszowskim Inkubatorze Kultury w ramach „Śniadania z kulturą” zaplanowano projekcję filmu „Beksińscy. Album wideofoniczny”. Gościem spotkania, które rozpocznie się o godz. 10 będzie Wiesław Banach.
Kulminacja obchodów przypada jednak na sierpień. Dlaczego wtedy? – Luty nie jest dobrym miesiącem na to, żeby się ktoś specjalnie do Sanoka wybierał, dlatego pomyśleliśmy o sierpniu, kiedy jest najwięcej turystów w Bieszczadach – wyjaśnia dyrektor Muzeum Historycznego. – Liczymy nawet, że część ludzi tak ustawi sobie urlopy, żeby przy okazji poświętować tutaj z Beksińskim.
Kto chce tak zrobić, powinien zarezerwować sobie czas między 16 a 18 sierpnia. Wszystkie wydarzenia odbędą się w obrębie dziedzińca zamkowego w Sanoku. Będą filmy dokumentalne – „Beksińscy. Album wideofoniczny” i „Z wnętrza”, a także krótszy film, który zwróci uwagę osób kochających Sanok. – Beksiński chyba od połowy lat 80. za każdym razem przyjeżdżając do rodzinnego miasta kręcił je kamerą już od wjazdu na Dąbrówkę, nagrywał też przejazdy z różnych miejsc. Teraz, młodzi ludzi chcą przejechać dokładnie tymi samymi drogami. Te dwa obrazy: Sanoka dzisiaj i Sanoka Beksińskiego złączą się z sobą w roku jego urodzin – podkreśla Wiesław Banach. – Planujemy również teatr. Sztukę, którą artysta „napisał”, a na którą składa się tysiące jego listów, wypowiedzi, dzienniki…. Wymyśliłem, że warto byłoby zrobić syntezę – wybrać pewne rzeczy, o których pewnie nikt nie wie i zaproponować to w formie teatru.
Punktem wyjścia będzie SMS, który dyrektor muzeum, dostał z numeru Beksińskiego z prośbą, żeby zadzwonić. Było to… rok po jego śmierci! – To było coś wstrząsającego… Przygotowywaliśmy dla Muzeum Narodowego w Gdańsku olbrzymią, liczącą ok. 570 prac, wystawę, jakiej Beksiński nigdy się za życia się nie doczekał. Chcieliśmy, by otwarto ją dokładnie w 1. rocznicę jego śmierci. Wszystkie myśli były wtedy związane z wystawą i twórczością Beksińskiego. W trakcie pakowania, usłyszałem że przyszedł SMS, jednak nie było czasu, żeby spojrzeć na telefon. Komórkę wyjąłem z kieszeni dopiero w trakcie jazdy do Gdańska. Patrzę na nadawcę: Zdzisław Beksiński. W treści jedno słowo: „Zadzwoń” – wspomina Wiesław Banach. – Zadzwoniłem. Nikt nie odpowiadał, numer był już martwy. Do tej pory nikt mi nie potrafi wytłumaczyć, jak to jest możliwe. W spektaklu jednak, uda mi się oddzwonić.
Podczas rozmowy z Beksińskim, jego przyjaciel dokończy wywiad, który kiedyś robił z nim w Warszawie. On będzie mu odpowiadał wybranymi tekstami z jego przeróżnych wypowiedzi.
Atrakcji będzie więcej. M.in. wystawa zdjęć rodzinnych artysty, które zostaną rozmieszczone w różnych lokalizacjach dziedzińca i zamku. Do tego nieduża wystawa klasyczna. – Ujawnimy rysunki, które do tej pory nigdy nie były pokazywane publicznie. Chcemy też, by w sali, gdzie pokażemy 25 obrazów pograły sobie zespoły jazzowe. W latach 50., 60. jazz był dla wielu, taką oazą wolności – słuchał go także Beksiński – wylicza dyrektor Banach. – Liczymy też, że może uda nam się uzyskać prawa Trójki, żeby ci, którzy w lecie lubią posiedzieć sobie na dziedzińcu, mogli przy okazji przypomnieć sobie audycje Tomka Beksińskiego, które byłyby dyskretnie puszczane.
Pomysłów na urodzinowe obchody nie brakuje Jak potwierdza dyrektor sanockiego muzeum, wszystkie są w fazie przygotowań. – Czy będzie coś więcej będzie zależało od tego czy przejdą nasze projekty i czy będą pieniądze, by zrealizować jeszcze jeden szalony pomysł…