Reklama
W Bieszczadach, a konkretnie na stacji w Nowym Łupkowie przygotowywana jest kolejna i to nie byle jaka, atrakcja turystyczna. Prawdopodobnie już na wiosnę, każdy będzie mógł, nie tylko zwiedzić dawną „salonkę Gierka”, którą przemierzał Europę, ale nawet… przespać się w łóżku, które zajmowali kiedyś najwięksi dygnitarze!
Niedawno, na stację w Nowym Łupkowie trafił unikalny eksponat w postaci luksusowych wagonów (dwóch sypialnych oraz salonki), którymi kiedyś podróżowali dygnitarze. Pierwszym z użytkowników był sam Edward Gierek, zaś wśród ostatnich osób podróżujących tymi składami znaleźli się Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski.Ciekawostką jest też, że rządowe składy planowano odremontować i to właśnie nimi miała podróżować polska delegacja do Smoleńska z Lechem Kaczyńskim. Jednak zrezygnowano z tego pomysłu…Ostatecznie poszły na sprzedaż.
Kolejowy „biały kruk”
Rządowe wagony kupił Jakub Bet „Beton”, pasjonat kolejnictwa oraz członek Fundacji i Promocji Rozwoju Bieszczad, prawdopodobnie ocalając je od złomowania. Nowy właściciel PRL-owskich składów chce do wiosny wyremontować historyczne wagony i uczynić z nich bieszczadzką atrakcję. Mają one stanowić pierwszy eksponat planowanego tu Muzeum Kolejnictwa, ale też (do czego świetnie sprawdzą się wagony sypialne), posłużyć jako schronisko i wystawa w jednym.
Mimo, że obecnie – szczególnie z zewnątrz, wagony nie robią specjalnego wrażenia, wędrując po wnętrzach tego „zabytku” może zadziwić, w jak dobrym stanie się on zachował. – Na pewno wpływ na to miał fakt, że nie był żaden seryjny pociąg, tylko robiony na specjalne rządowe zamówienie. To swego rodzaju „biały kruk” wykonany z najlepszych komponentów i według najlepszej możliwej wtedy techniki – tłumaczy nowy właściciel, powstałych w 1974 roku, wagonów. Najdalej skład ten był w Mongolii.
Dawne luksusy dla turystów
Kiedyś, wagony te były synonimem luksusu. Pokój konferencyjny z telewizorem i wygodnymi fotelami obitymi wielbłądzią skórą, apartament z łazienką, jadalnia, kuchnia, przedziały sypialniane, z bardzo praktycznym rozwiązaniem rozkładanych łóżek w miejscach siedzeń i umywalek skrytych pod blatem stolików… Do tego oczywiście ogrzewanie, klimatyzacja, łącze satelitarne. Nietrudno sobie wyobrazić, że nawet i dziś wnętrza te, gdy odzyskają dawną świetność, z pewnością zrobią furorę wśród turystów.
W planie Fundacji i Promocji Rozwoju Bieszczad jest także m.in. reaktywowanie węzła kolejowego w Nowym Łupkowie. Umożliwiłby on zarówno przejazdy turystyczne na Słowację, jak i połączenie się z Kolejką Bieszczadzką. Tylko czekać do wiosny!