
Konno w Bieszczadach /fot.Lidia Tul-Chmielewska/
Reklama
Bieszczady konno, zwłaszcza jesienią, to atrakcja niemająca sobie równych. Powoli zaczynają odsłaniać się widoki, które latem ukryte są przez mur z zieleni…
Trochę z historii
Lata pięćdziesiąte w Bieszczadach to czas, kiedy w te dzikie i surowe góry przyjeżdżali poszukiwacze przygód, buntownicy, marzyciele. Niektórzy szukali tutaj wrażeń i przygód, dla niektórych Bieszczady miały być życiowym azylem. Wielu, którym się w duszy marzył świat kowbojów z Dzikiego Zachodu zmierzyło się z rzeczywistością i przegrało. Wtedy Bieszczady były progiem tylko dla wytrwałych i twardych ludzi.
Wyludnione po wojnie treny, bardzo szybko opanowała przyroda. Miejsca po wysiedlonych wsiach, zarastały zielskiem i olszyną. Wtedy najlepszym i większości jedynym środkiem transportu i lokomocji był koń
Reklama
. Konie stały się poniekąd symbolem w Bieszczadach, sama rasa koni huculskich – mocnych, zaprawionych w trudnych warunkach – mówi za siebie.
Konno w Bieszczadach /fot.Lidia Tul-Chmielewska/
Żywe legendy pionierskich czasów
Wielu z tych, którzy wówczas pozostali mierząc się z trudem bieszczadzkiego życia, wędruje już po „niebieskich połoninach”. Ale legendy koniarzy i kowbojów z tamtych lat można jeszcze spotkać w Bieszczadach: Henryk Viktorini, Lutek Pińczuk, Krzysztof Szymala „Zbój”, Ryszard Krzeszewski „Prezes”, Adam Rymarowicz – to ludzie nadal związani z Bieszczadami i końmi, dwie miłości, które ukochali. Od nich wiele możemy się jeszcze dowiedzieć o TAMTYCH Bieszczadach.
Bieszczady w siodle
Bieszczady to wspaniałe miejsce właśnie do podziwiania z końskiego grzbietu. Można tutaj w ostatnich latach zaobserwować ponowne odkrywanie przysłowia, że największe szczęście na świecie na końskim leży grzbiecie. Obecnie koń jest w Bieszczadach niewątpliwą atrakcją turystyczną. Z odczuciem piękna patrzymy na luźno puszczone stada koni, na jeźdźców, którzy spokojnie jadą sobie poboczem dróg, bądź grzbietami połonin.
Trasy specjalnie przygotowane
Bieszczady są świetnym terenem do uprawiania turystyki konnej i dlatego też przygotowano całe kompleksy tras konnych. Tras jest wiele. Oznakowane kwadratem w kolorze białym z pomarańczowym kołem. Powstało wiele ośrodków jeździeckich, specjalizujących się w szkółkach dla dzieci i dla dorosłych, w rajdach konnych, czy przejażdżkach wozami traperskimi, a zimą w kuligach – które tutaj są wyjątkowo przepiękne.
Ta forma turystyki jest bardzo przyjazna dla środowiska i mile spostrzegana. Dla tych, którzy niekoniecznie pewnie czują się w siodle, przygotowano rajdy traperskie. Latem, wozem konnym, zimą saniami, można świetnie spędzić czas podziwiając piękno krajobrazu.
Stworzono trasy tematyczne rajdów konnych:
- Kraina konia huculskiego – Wołosate – Wołosate
- Śladami kolejki leśnej – Wołosate – Ustrzyki Górne – Muczne – Tarnawa Niżna
- Do źródeł Sanu – Tarnawa Niżna – Bukowiec – Beniowa – Tarnawa Niżna
- Śladami dawnych wsi – Suche Rzeki – Połonina Wetlińska – Wetlina
- Przez Przełęcze Bieszczadów Wyskokich – Wetlina – Przełęcz Wyżniańska – Ustrzyki Górne – Wołosate
- Trasy wokół Pasma Otrytu.
Czerpać przyjemność z takiej przyjaźni
Jazda konna to przede wszystkim przyjemność, jaką daje bliski kontakt z tak wyjątkowym zwierzęciem, jakim jest koń. Konie są stworzone do współpracy z człowiekiem. W przeciwieństwie do wielu innych form aktywności fizycznej, jazda konna to zaangażowanie wszystkich zmysłów i uwrażliwienie na otoczenie. Odbieramy je poprzez dotyk, zapach, ciepło, a nawet smak. Stajenne rytuały, czyli pielęgnacja i przygotowanie konia do treningu, czyszczenie boksów i sprzętu, a także, oczywiście, sama jazda, mają działanie odstresowujące. Dlatego jazdę konną można traktować bardziej, jako znakomitą formę relaksu niż sport wyczynowy.
Lutowiska – impreza dla miłośników koni
Właśnie w Lutowiskach co roku jest organizowana jedna z najbardziej znanych imprez końskich – Targi Końskie w Lutowiskach. Odbywają się w pierwszy weekend lipca. Wtedy możemy zobaczyć przepiękne konie, wspaniale ubranych jeźdźców. Zachwycić się pokazami jeździeckimi, posłuchać ludzi, którzy maja ogromną wiedzę o hodowli i ujeżdżaniu koni.
Jesień na końskim grzbiecie
Bieszczady konno, a zwłaszcza jesienią, to atrakcja niemająca sobie równych. Powoli zaczynają odsłaniać się widoki, które latem ukryte są przez mur z zieleni. Ponadto szlaki i drogi nie są już tak zatłoczone, i często można wędrować konno długimi odcinkami, nie spotykając nikogo.
Jest to jedna z przygód, które pozostawimy w pamięci na zawsze.
Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku
Reklama
