Cerkiew Leszczowate
Cerkiew warta zobaczenia – przede wszystkim ze względu na to, co zobaczymy w jej środku.
Droga tam już ucywilizowana
Z Łodyny w kierunku Serednicy odchodzi droga do Brelikowa, dalej do Ropienki. Przy tej drodze, w dolinie potoku Wańkowa leży wieś Leszczowate. Niegdyś wiodła tutaj droga niczym relikt, dziury jak w serze szwajcarskim, obecnie doskonała ( ku radości mieszkańców), niestety stary drewniany most od strony Wańkowej – nadal jest w koszmarnym stanie (!).
Ozdobą tego miejsca jest niewątpliwie piękna, drewniana cerkiew w typie ukraińskim. Cerkiew pw.św. Paraskewii zbudowana została w latach 1920-22 w miejscu gdzie stała wcześniejsza – zbudowana w 1717 roku, kolejna w 1850 roku. W 1961 roku Edmund Kraiński, ówczesny właściciel dóbr, wzniósł drewnianą kaplicę dobudowaną do północnej nawy.
Obecna cerkiew została odnowiona w 1937 roku. Wykonano polichromię, której autorami byli Wołoszyński i Żołnir. Na jednej ze ścian widnieje tablica z listą darczyńców ofiarujących fundusze na remont cerkwi. Polichromie inspirowane są sztuką bizantyjską i ukraińską tradycja ludową. Widzimy tutaj św. Borysa i Gleba, św. Włodzimierza i św. Olgę. Na sklepieniu – wyobrażenie Boga Ojca.
Los cerkwi w rękach jednego dowódcy i mieszkańców
Los cerkwi miał zostać przesądzony jak i innych wielu w czasach wysiedleń. Miała zostać rozebrana przez Wojsko Polskie, jednak – jak opowiada pan Stefan Kapustyński – tutejszy kościelny (jego ojciec, cieśla) – dzięki staraniom i rozmowom z dowódcą odcinka granicznego, doprowadził do tego, iż cerkiew została przejęta przez kościół rzymskokatolicki. Odprawiano tam nabożeństwa, co wstrzymało decyzję o rozbiórce. Warto porozmawiać podczas zwiedzania cerkwi z panem Stefanem. Jest niesamowitym źródłem wiedzy.
Wnętrze zapiera oddech
Dzięki temu, że świątynia przetrwała, mamy możliwość podziwiać piękno tej budowli. Budowla orientowana konstrukcji zrębowej, postawiona na rzucie krzyża łacińskiego, reprezentuje styl narodowy ukraiński. Nad nawą znajduje się cebulasta kopuła.
W prezbiterium stoi piękny ołtarz nakryty baldachimem. Cerkiew posiadała osiemnastowieczny ikonostas z dziewiętnastowiecznymi ikonami. Ikonostas – po zdemontowaniu – zachował się jednak prawie w całości. Jedna z ikon przedstawia Bogurodzicę w bluzce z ludowymi haftami, inna Chrystusa w soroczce. Na ikonach widać ślady zadane bagnetami przez żołnierzy.
W cerkwi możemy zobaczyć przepiękne stare ławki, które niestety wymagają pilnej renowacji.
Przed Cerkwią stoi dwukondygnacyjna słupowo-ramowa dzwonnica z XIX wieku z dzwonem XVI wieku.
Obok cerkwi – cmentarz, obecnie użytkowany.
Uratowana od powojennej zawieruchy teraz potrzebuje pomocy
Cerkiew nie posiada fundamentów, co powoduje jej niszczenie. Miłośnicy ochrony tej cerkwi pukają do wielu drzwi z prośbą o pomoc w finansowaniu remontu i zabezpieczenia cerkwi przed postępującym niszczeniem.
Drodze asfaltowej się udało. Zdobyte fundusze przybliżyły poprzez remont drogi kontakt ze światem tego urokliwego zakątka. Wielka teraz nadzieja, że uda się zabezpieczyć budynek cerkwi przez zniszczeniem.
Lidia Tul-Chmielewska
Źródła:
„Cerkwie bieszczadzkich Bojków” – Robert Bańkosz
Wspomnienia Stefana Kapustyńskiego
Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku
Send this to a friend
Komentarze