Tak długo żyć będą, jak długo o nich będziemy pamiętać. Stąd idea postawienia Kapliczki Pamięci w Cisnej.
W pobliżu znanej praktycznie każdemu turyście Siekierezady, obok słynnej Atamani Ryśka Szocińskiego, skromnie w kąciku stoi kapliczka. Kapliczka, jak i ludzie, których corocznie przybywa na tabliczkach do niej przybitych, swoje przeszła. I tak, jak ludzie, którzy odchodzą, i nie ma, kto o nich pamiętać, też odchodzi w niepamięć.
Kapliczka za niepokornych
Jest to niewątpliwie kawałek symbolicznej historii, zapisanej w bieszczadzkiej prozie życia. “Dlaczego?” – zapyta niejedna osoba, przecież na niej, co drugie nazwisko, to pijaczyna, menel dla ubarwienia nazwany „zakapiorem”.
Zakapior czy nie zakapior – to był jednak człowiek. Człowiek, o którym być może już nikt nie pamięta, a ślad, jaki po nim pozostał, to jedynie nazwisko przybite na tabliczce. Historia toczy się powolnym swym kołem do przodu, ludzie odchodzą, przybywa tabliczek na pobliskich cmentarzach. Warto jednak poznać historię i cel powstania kapliczki w Cisnej – nazwaną „Kapliczką Pamięci”, a potocznie Zakapiorską Kapliczką.
By nieobecnych zapamiętać
Pomysłodawcą postawienia kapliczki jest Andrzej Potocki, dziennikarz związany z Bieszczadami. Kiedy na kolejnych spotkaniach listopadowych przy grobach nieobecnych, w tak zwanych ogrodach pamięci, Potocki ustawiał tabliczki z nazwiskami nieobecnych, wtedy wówczas zrodził się pomysł o utworzeniu miejsca, które bardziej trwale zapisze te nazwiska. Jacek Pyś, witrażysta z Krakowa, wykonał projekt kapliczki. I od tego się wszystko zaczęło. Powstała w projekcie kapliczka słupowa, z dębową beczką po piwie, z hełmiastą kopułą witrażową. We wnętrzu beki na pniu przysiadł Chrystus Frasobliwy trzymający kapelusz w ręce, zadumany i strapiony, wyrzeźbiony przez Zdzicha Pękalskiego. Tadek Wojnarowski ustawił słup, beczka się znalazła powstała kapliczka.
Uroczystość odsłonięcia kapliczki
15 sierpnia 2008 roku nastąpiło uroczyste odsłonięcie kapliczki, które zgromadziło wiele osób ze świata sztuki i kultury. Przyjechało mnóstwo turystów. Było to niewątpliwe wydarzenie w Cisnej. Kapliczka została poświęcona przez ks. Janusza Marszałka (proboszcza w Cisnej) oraz ks. Myrona Michaliszyna – kapłana grekokatolickiego.
Po ceremonii poświęcenia kapliczki nastąpiło uroczyste przybicie do słupa tabliczek z nazwiskami tych, którzy odeszli, a w jakiś sposób zaistnieli tutaj na bieszczadzkiej ziemi.
Był 31 nazwisk…
Wówczas znalazły się na słupie nazwiska 31 osób, zadomowionych niegdyś w Bieszczadzie, którzy przenieśli się na niebiańskie połoniny: Piotra Adamskiego “Francuza”, Marka Bajdy, Wojtka Belona, Tadzia Cieniucha, Jurka i Ili Dobroczyńskich, Romka Farata, Jasia Głoda, Kazimierza Hartmana, Jorgusia, Kazimierza Klicha, Jaśka Kołodzieja, Wiesława Koszeli, Julka Kuchty “Gagarin”, Artura Lignowskiego “McArtur”, Olgierda Łotoczko, Władka Nadopty “Majster Bieda”, Staszka Oleksego, Marka Orłowskiego, Zdzicha Radosa, Zofii Roś, Andrzeja Pieli, Barbary Potockiej, Władka Słodyczki, Ryśka Smolarka “Białko”, Tadzia Spisa, Wojciecha Strzyżewskiego, Jurasa Świtalskiego “Dwatysięce”, Andrzej Tomaszewskiego “Tata kopyto”, Jędrka Wasielewskiego “Połonina”, Zygfryda Wilka i Janusza Zubowa. Jak widzimy nie tylko tutaj nazwiska osób „zakapiorskich”, ale ludzi sztuki i kultury.
Tabliczki, które – po poświęceniu kapliczki – ufundowali przyjaciele bądź członkowie rodzin.
Tabliczek przybywa
Przez wiele kolejnych lat, początkiem listopada organizowane były przy kapliczce Zakapiorskie Zaduszki z symbolicznym zapaleniem zniczy, poezją i wspólnym śpiewem. Atamania Ryśka Szocińskiego przytulała do siebie obecnych, nieobecnych i kapliczkę. Przy dźwięku dzwonu, który wisiał przy Atamani – przybijano kolejne nazwiska na tabliczkach. Nazwisk przybywa, czasem już bez dźwięku dzwonu.
Kapliczka swoje przeszła, jak sie okazuje, podobnie jak i ludzie niekoniecznie „święci”, niekoniecznie z kryształową historią swoich nazwisk. W 2011 roku komuś spodobał się Chrystus Frasobliwy i zniknął. Kilkakrotnie potrącona została przez parkujące tam autokary. Obecnie wzmocniona płotkiem, opiera się czasowi i niepamięci. Na jak długo?
Kapliczka Pamięci w niepamięci…
Nie ma już Atamani Szocińskiego. Wraz z odejściem wspaniałego poety, człowieka Bieszczadu Ryśka Szocińskiego, zaczęła się tworzyć pustka, coś jakby z pamięci wyrwało kawałek historii.
Pozostało wiele wierszy, piosenek, zdjęć… i kapliczka pamięci, a może już ”niepamięci”.
W swojej książeczce „Kapliczka Pamięci” – Andrzej Potocki pisze:
Miałem wśród nich przyjaciół. Większość z nich przewinęła się przez moje życie i tylko nielicznych znam opowieści. Wszyscy w jakiś szczególny sposób zapisali się we wczorajszym Bieszczadzie, współtworzyli jego niepowtarzalny koloryt. Kapliczka pamięci jest podziękowaniem za ich obecność w naszym życiu, któremu przydali wiele wzruszeń, ale także czasami zwyczajnej okazji do pogadania przy piwie.
Artykuł powstał na podstawie książki „Kapliczka pamięci” – Andrzej Potocki.