Miejsc pełnych ciszy w Bieszczadach jest wiele. Czasem wystarczy zatrzymać się przy jakiejkolwiek drodze leśnej i nią po prostu iść. Zawsze będzie niespodzianka, co zobaczymy za lasem, za zakrętem.
Bieszczady – jeden z najbardziej malowniczych regionów Polski. Na te piękno składa się wiele walorów, miedzy innymi krajobrazy, historia, bogactwo flory i fauny, a także ludzie. Jednak jedną z wielu zalet bieszczadzkiego piękna jest to, że nawet w szczycie sezonu turystycznego, odnajdziemy w Bieszczadach miejsca, gdzie cisza do nas się śmieje.
Czas wolniej płynie
Zdecydowanie to nie tylko slogan. Tak powie każdy, który pobędzie tutaj więcej niż dwa dni. Tak powie każdy, który tutaj zamieszka. W czym tkwi sekret? Trzeba sprawdzić samodzielnie. Ale zdecydowanie potwierdzam, że życie tutaj „idzie” na wolniejszych obrotach.
Miej oczy szeroko otwarte
Wędrując po tej krainie, miej oczy otwarte. I nie ze strachu, choć ostrożność nie zawadzi, gdyż czasem lepiej zejść z drogi misiowi, albo nie staraj się złapać żmii zygzakowatej za ogon ;).
Oczy otwarte warto mieć na piękno, które mamy pod nogami, na wysokości oczu, a także patrząc w górę. Podstawowym błędem turystów, który aż „kłuje uszy”, jak to się słyszy, jest tzw. „zaliczanie”. Gdy słyszymy: „zaliczyłem Tarnicę”, „zaliczyłem” Caryńską to naprawdę wiemy, z jakim turystą mamy do czynienia. Tutaj należy wędrować, tutaj wypada się delektować. Bieganie po Bieszczadach nie ma nic wspólnego z ich odkrywaniem, docenianiem ich uroku i poznawaniem tajemnic. A o delektowaniu się ciszą, taki „zaliczający” może zapomnieć.
Cisza w Bieszczadach śpiewa szumem wiatru i śpiewem ptaków
Całkowita cisza nie jest pożądana, ale jest też ciekawym zjawiskiem. Jeśli chcesz usłyszeć prawdziwą ciszę, taką, gdzie słyszysz w uszach własne tętno – odwiedź nocą cerkiew w Łopience. Doświadczysz i zrozumiesz.
Ale cisza bieszczadzka to także śpiew ptaków, bzyczenie pszczół, szum wiatru, szemranie strumyczka. To także jest cisza. Cisza, która do nas przemawia i pobudza nasze zmysły: wzrok, węch, słuch, dotyk.
Podpowiem Wam, gdzie takiej ciszy możecie szukać. Warto tam skierować swoje nogi, by oczy i uszy napełniać widokiem piękna i dźwiękami ciszy. Bieszczadzkiej ciszy.
Teren ten bardzo długo był odosobniony i niedostępny. Należał do wojska i był pilnie strzeżony. Wcześniej przed wysiedleniami istniało tutaj 10 wsi, obecnie są tylko dwie: Muczne i Tarnawa Niżna. To najdalej wysunięty na południowy wschód obszar Polski. Zakątek pełen dzikiej przyrody, ale także śladów po dawnych mieszkańcach.
Co warto tutaj zobaczyć:
- Centrum Promocji Leśnictwa – diorama prezentująca zwierzęta Bieszczadów – doskonała edukacja dla dzieci
- Zagroda pokazowa żubrów
- Ekspozycja plenerowa wypału węgla drzewnego
- Leśniczówka Brenzberg
- Wieża widokowa na Jeleniowatym
- Filary mostów nieistniejącej kolejki wąskotorowej
- Punkt widokowy
- Torfowisko w Tarnawie Niżnej
- Dżwiniacz Górny
- Sianki
-
Dolina Rabskiego potoku
Doskonała trasa dla spragnionych ciszy. Odpoczynek znajdą tutaj zarówno wytrawni piechurzy, jaki osoby starsze, również dzieci, nawet w wózkach. Doskonała trasa rowerowa. Nadleśnictwo Baligród doskonale wytyczyło ciekawe ścieżki przyrodnicze, oraz przygotowało doskonale wyposażoną wiatę turystyczną.
Co warto tutaj zobaczyć:
- Kamieniołom Huczwice
- Gołoborze
- Kapliczka Synarewo
- Baza studencka Rabe
- Jeziorko Bobrowe
- Cerkwisko nieistniejącej wsi Huczwice
-
Stężnica – Tyskowa – Radziejowa
Trzy graniczące ze sobą wsie, z których jedna malowniczo położona graniczy z Baligrodem. Dwie pozostałe istnieją wyłącznie z nazwy. Z okolicznych wzgórz doskonale rozciąga się panorama na pasma połonin, a także na leżący w dolinie Baligród.
Miejsce urokliwe, ciche, doskonałe dla spacerów, nawet z czworonogami. Od Radziejowej, drogą leśną, możemy dotrzeć, do wypału węgla drzewnego, a dalej do cerkwiska w Tyskowej.
Dalej wiedzie nas droga, na Korbanię lub na Łopiennik i schodzi szlak do Łopienki. Miejsce czasem zapomniane przez ludzi.
Od Baligrodu w kierunku Leska, droga wiedzie w prawo na Żernicę. Wspaniałe miejsce do wycieczek rowerowych, pieszych, ale także dla zmotoryzowanych.
Znajdziemy się w dolinie potoku Ruchlin, gdzie pozostały tereny po nieistniejących obu wsiach. Jedyne pozostałe ślady po mieszkańcach, to kapliczka p.w. Matki Boskiej Ostrobramskiej, oraz cerkiew z 1800 roku odnowiona przez prywatną osobę. Dalej drogą kierując się od cerkwi dojedziemy do ukrytej na skraju lasu malowniczej kapliczki.
Miejsce szczególne i warte odwiedzenia. O każdej porze roku.
Czytaj więcej: Szukamy historii w drewnianych cerkwiach. Te 4 cerkwie musicie odwiedzić
-
Stary Łupków
To niewielka osada, na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów Zachodnich. Stąd niedaleko do Komańczy. W Starym Łupkowie znajdziemy klimat dawnych schronisk i warunków zbliżonych do lat, kiedy nie było prądu ani wody. Miejsce zdecydowanie godne zobaczenia. Z klimatem dawnych przydworcowych malutkich osad. Co warto zobaczyć w Łupkowie.
Co warto tutaj zobaczyć:
- Schronisko Chata na Końcu Świata
- Schronisko Radosne Szwejkowo
- Stary cmentarz i cerkwisko
- Na stacji Salonka Gierka
Czytaj więcej: Ruszamy w Bieszczady! Poznajcie drogę, na której czas miejscami się zatrzymał
Jedyny dom z numerem 1, to stacja końcowa kolejki. Mieszka tam Wojtek Juda, który jest jedynym mieszkańcem tego miejsca. Do Balnicy dotrzeć można kolejką z Majdanu. Ale również od drogi z Cisnej w kierunku Komańczy. Tutaj musimy przygotować się na kilkukilometrowy spacer, wspaniałym terenem. Po drodze wiele tablic informacyjnych. Zdecydowanie miejsce przeznaczone dla koneserów ciszy. Doskonały teren do spacerów z czworonogiem. Idealna trasa rowerowa.
Co warto tutaj zobaczyć:
- Kapliczka Kowalowa
- Krzyż Pańszczyźniany
- Cerkwisko i cmentarz w Balnicy
Wspaniała lekcja historii oraz możliwość wczucia się w klimat wsi, po których pozostały jedynie nazwy. Tam gospodarzem są dzikie zwierzęta i przyroda. Zielone kurtyny pokrywają szczelnie całunem pozostałości po ludzkiej obecności. W Tworylnym niewątpliwie zachwyci wędrującego, cisza oraz rozległe krajobrazy. Miejsce wyjątkowe i napawające spokojem. Podobnie jak Krywe i przepiękne krajobrazy.
Co warto tutaj zobaczyć: po wcześniejszym zapoznaniu się z historią:
- Ruiny dzwonnicy parawanowej (Tworylne)
- Krypta grobowa (Tworylne)
- Ruiny stajni dworskiej (Tworylne)
- Piwnice starych domostw (Tworylne)
- Stary i nowszy cmentarz (Tworylne)
- Ruiny cerkwi i dzwonnicy parawanowej (Hulskie)
- Stary cmentarz (Hulskie)
- Ruiny murowanej cerkwi na wzgórzu Diłok (Krywe)
- Pozostałości dawnych piwnic (Krywe)
Miejsce nieistniejącej wsi u podnóży Połoniny Caryńskiej. Zobaczymy tutaj współczesną bacówkę z wypasem owiec. Droga zaprowadzi nas na rozległy cmentarz z ruiną murowanej kaplicy oraz zarysem fundamentów cerkwi. Dalej kierujemy się do schroniska Koliba. Malownicze tereny, rozległe panoramy i niewątpliwy dźwięk ciszy. Tam to znajdziecie.
Doskonała trasa na samotne wędrówki, piesze, jak i rowerowe. Bezludny obszar nieistniejącej wsi, w głębi lasu. Doskonała wyprawa, polecana nawet w sezonie , a także w upalne dni. Cisza, spokój, zieleń i możliwość chwili zadumy. Droga zawiedzie nas do dolinki, gdzie zobaczymy naturalne ukształtowanie i zarys terenu, dający nam wyobrażenie jak umiejscowiona została cerkiew i domostwa. Wyprawa godna polecenie dla miłośników historii.
Miejsce blisko zatłoczonej Soliny, ale jakby z innej bajki. Wieś położona po dwóch stronach drogi. Warto spenetrować zakamarki Rajskiego tego z lewej i tego z prawej. Rajskie po lewej stronie (jadąc od Polańczyka) to stara kapliczka, ruiny wysadzonej cerkwi pozostałości cmentarza. W tej części Rajskiego mieszkał Józef Pawłusiewicz, a także generał Zygmunt Berling.
Jadąc w prawą stronę Rajskiego(od Polańczyka) mijamy dość zaludnione w sezonie tereny, ale im dalej w kierunku mostu, wzdłuż Sanu, tym spokojniejsza trasa. Na Starym Placu możemy zostawić samochód i w całkowitej ciszy wędrować na: Tworylne czy Studenne.
Doskonała lekcja historii w przepięknym malowniczym terenie. Ścieżka historyczna, urokliwie wijąca się u podnóża wzgórz. Rozległe panoramy po jednej i drugiej stronie Wetlinki. Droga prowadzi nas przez trzy nieistniejące wsie, z przygotowanymi tablicami historycznymi. Trasa dla pieszych, jak i rowerzystów. Polecana dla osób, które są ciekawe historii, ale także lubią spokojne w ciszy spacery. Jeśli szukasz spokoju – trasa zdecydowanie na TAK.
Miejsce mocno niedocenione przez turystów, a to doskonała trasa dla tych, co chcą pobyć samemu. Można dotrzeć tutaj zarówno od Rajskiego, jak i od Terki. Ciekawostka jest skąd pochodzi nazwa tej nieistniejącej wsi. Wg przekazów oznacza to „zimne miejsce”. Odnajdziemy tutaj zarys nieistniejącej cerkwi, położonej na wzgórzu. Wokół przepiękne i rozległe panoramy. Miejsce ciche, urokliwe i często bezludne.
Miejsce niezbyt oblegane przez turystów, a nad wyraz warte poświęcenia uwagi. Jeśli szukacie spokoju, łagodnych krajobrazów i wielkiej przestrzeni to wyruszajcie właśnie tam. Malownicze wzgórza, które falują w przestrzeni, kilka wzniesień, skąd możemy zobaczyć najwyższe szczyty Bieszczadów Ukraińskich. Wiele zakątków gdzie czas zdecydowanie zwolnił. Co warto tutaj zobaczyć:
- Muzeum Historii Bieszczad
- Lipie, stary cmentarz
- Bystre – cerkiew
- Michniowiec – cerkiew
-
Zatwarnica
W Dolinie Sanu, nad potokiem Głęboki, pomiędzy Połoniną Wetlińską i Smerekiem leży maleńka wioska na krańcu świata – Zatwarnica. Tutaj niema dróg “przelotowych”, a jedynie docelowe. Za Zatwarnicą już tylko góry i lasy. Wioska ta doceniana jest zwłaszcza przez rowerzystów korzystających ze stokówek „Zielony rower”. Co warto zobaczyć w Zatwarnicy i okolicach:
- Chata Bojkowska – mini muzeum
- Kino Końkret – kino studyjne na terenie parku konnego
- Wodospad Szepit na potoku Hylaty
- Dwernik Kamień (1004 m) – wspaniały kamienny taras widokowy na szczycie
To zaledwie tylko kilka punktów wartych polecenia. Ale miejsc pełnych ciszy w Bieszczadach jest wiele. Czasem wystarczy zatrzymać się przy jakiejkolwiek drodze leśnej i nią po prostu iść. Zawsze będzie niespodzianka, co zobaczymy za lasem, za zakrętem, gdy wdrapiemy się na najbliższy pagórek. Dlatego warto wysiąść z samochodu, pospacerować ścieżkami mniej lub bardziej przetartymi. Nawet nie spodziewacie się, jakie widoki mogą Was zaskoczyć. Co można zobaczyć idąc pieszo, rozglądając się wkoło. Łapiąc w oczy widoki, a w uszy to, czego, na co dzień często pragniemy: ciszę przyrody.
Cisza w Bieszczadach jest wszędzie. Wystarczy tylko umieć ją usłyszeć.