Na wysokości Lipowca (warto zatrzymać się na parkingu zrywkowym – widok przepiękny na pasmo połonin i Smerek), droga dość stromo wiedzie nas w dół. Po prawej stronie odchodzi w bok droga polna na tereny prywatne i zobaczymy zaraz obok tabliczkę informacyjną – Cerkwisko Tyskowa. Można zauważyć tutaj charakterystyczną kępę starych drzew. W ich cieniu skrywa się miejsce po cerkwi oraz resztki cmentarza.
Wieś tylko z nazwy
Miejsce to należało do Radziejowej. Jej zabudowania rozmieszczone były w dolinie potoku, mającego źródła pod szczytem Durnej. Wieś założona przez Balów na początku XVI wieku. Większość jej mieszkańców do 1946 roku to byli Rusini, kilka rodzin polskich i żydowskich. Akcja Wisła doprowadziła do wysiedleń – część ludności na wschód, część na tzw. Ziemie Odzyskane. Wiele rodzin ukryło się wówczas w lasach wraz z dobytkiem, jednak wojsko spaliło całą wieś, by nie mieli gdzie wracać. Ostatecznie wszystkich stąd do końca wysiedlono.
Nigdy już tutaj nie zabrzmiał dzwon
Tereny wsi nigdy nie zostały zasiedlone, gospodarzył tutaj przez jakiś czas PGR ze Stężnicy. Obecnie grunty są w rękach prywatnych, nie ma gospodarstw. Śladem, że kiedyś była tutaj wieś, jest cerkwisko. Cerkiew pw św. Mikołaja Cudotwórcy była drewniana – prawdopodobnie z 1904 roku. Postawiona na miejscu starszej, odnowiona w 1937 roku. Została spalona w 1947 roku, pozostały po niej resztki kamiennej podmurówki oraz żelazne krzyże z kopuł. Pozostały również podniszczone nagrobki i krzyże.
W 2016 roku, dzięki pracy społecznej proboszcza z Górzanki oraz kilku społecznikom udało się teren cerkwiska uporządkować, postawić krzyż z pamiątkową tablicą. Jesienią odbyła się tutaj pierwsza – od czasów wysiedlenia – msza.
Miejsce, gdzie warto się chwilkę zatrzymać
Radziejowa oraz sąsiednia Tyskowa i Stężnica to przepiękne tereny. Tutaj spotykamy nieprzeciętną przestrzeń i urok zielonych panoram. Warto wejść na Lipowiec, przy punkcie triangulacyjnym, by zachwycić się przestrzenią oraz panoramą na połoniny oraz Smerek, a na zachód – na Baligród.
Może, gdy tak wsłuchamy się w szum wiatru, usłyszymy jeszcze echo dzwonu z cerkwi z Radziejowej. Tyle piękna wokół i tyle smutnej historii.