Jedno z najpopularniejszych miejsc w Bieszczadach – „Chatka Puchatka” ma nowego właściciela. Został nim Bieszczadzki Park Narodowy, który przejął kultowe schronisko od PTTK. Nie zmieni się jednak jego gospodarz, którym wciąż ma być legenda Bieszczadów – Lutek Pińczuk.
– Na pewno nie będziemy schroniska zamykać. Schronisko będzie działać w najbliższej przyszłości – deklarował Leopold Bekier, dyrektor BdPN w rozmowie z Radiem Rzeszów. – Będziemy podejmować działania zmierzające do tego, żeby pozyskać środki zewnętrzne na zdecydowaną modernizacje i unowocześnienie tego schroniska. Prawdopodobnie będzie konkurs na jakiś projekt schroniska.[…] Nie będzie to wielkie schronisko ponieważ nie ma tam wody i nie ma tam możliwości wodę podprowadzić, bez szkody dla przyrody parku. Na pewno będzie tam miejsce dla GOPR – u i meteorologii, tak jak w tej chwili, będą tam także nasze służby parkowe. Na pewno będą też miejsca noclegowe i w jakimś zakresie usługi związane z wyżywieniem – wyliczał na antenie radia.
Dyrektor BdPN przyznaje, że zdaje sobie sprawę z problemów finansowych, których z pewnością nie zabraknie, jak twierdzi jednak „żeby na 100 proc. zabezpieczyć interesy ochrony przyrody to całość musi być w jednym ręku”.
Miłośnicy surowych bieszczadzkich klimatów, póki co nie mają powodów do obaw. – Na pewno nie chcemy żeby powstało duże schronisko typu pensjonatowego. […] To musi być schronisko typu alpejskiego – zaznacza dyrektor BdPN.
Spór prawny spór prawny pomiędzy dyrekcją BdPN a PTTK trwał od blisko 20 lat. Sąd cywilny ostatecznie przyznał prawo do schroniska Bieszczadzkiemu Parkowi Narodowemu i 24 lipca 2105, komornik wyegzekwował sądowy wyrok i przejął schronisko.
PTTK liczy jeszcze na odzyskanie obiektu na drodze postępowania administracyjnego.
Więcej o Połoninie Wetlińskiej i Chatce Puchatka w artykułach:
- Połonina Wetlińska – bieszczadzki magnes na turystów
- Chatka Puchatka – dowiedz się więcej