Lipie, to mała wieś, której zabudowa ciągnie się zgodnie z rzeźbą terenu, wzdłuż drogi. Wieś królewska założona w 1589 roku przez króla Zygmunta Augusta, obecnie podlega pod Gminę Czarna. Położona przy przepięknej i malowniczej trasie w kierunku Bystrego i Michniowca.
Tutaj stare cerkwisko i cmentarz
Niewiele osób o tym wie, a turyści przemykają drogą, często nie zdając sobie sprawy, że jest w Lipiu jeden z najstarszych cmentarzy w Bieszczadach. Niezbyt sprzyjające dojście do niewielkiego pagórka obrośniętego starodrzewem, zakrzaczone samosiewem – może niejednego zniechęcić. Niestety dojście do cerkwiska bezpośrednio nie jest możliwe, gdyż droga do niego wiedzie przez prywatną posesję, gdzie olbrzymi pies biegający luzem oraz elektryczny pastuch okalający wybieg dla koni odcinają możliwość dojścia. Owszem jest możliwość przejść przez podwórko, jednak dyskomfort pozostaje.
A czas wśród drzew tam się zatrzymał i zadumał….
Miejsce jest szczególne i warte zobaczenia. To jeszcze obraz zniszczeń i zaniedbań, jakie niestety dotykają dawne miejsca sakralne w Bieszczadach. Pomimo starań Magurycza, gdzie cerkwisko odkrzaczono, przez kolejne lata zaniedbania oraz nieszczególne zainteresowanie, doprowadziły ponownie to tragicznego stanu. Aż prosi się o wytyczenie ścieżki, by można było dojść bez potrzeby przechodzenia przez czyjąś posesję. Jest to dalece niezrozumiałe dla turysty. Gmina Czarna jednak w 2017 roku planuje zagospodarowanie terenu dojścia do cmentarza, oraz zagospodarowanie miejsca.
Cerkiew była tam stara, pozostał tylko mur dzwonnicy…
Stała tutaj cerkiew parafialna pw Soboru Matki Bożej, którą ufundował w 1567 roku król Zygmunt August. Przez te setki lat, była ponownie odbudowywana, remntowana. Ostatnia, jaka stała zbudowana była w 1900 roku. Była bliźniaczo podobna do cerkwi, która stoi w Bystrem.
Cerkiew posiadała ikonostas z czasu budowy cerkwi, który posiadał przepiękne wrota Diakońskie i Carskie. Ikonostas ten, był powieszony po 1900 roku na ścianach świątyni, a nowy ikonostas, który został zmontowany z kilku namalowanych w XVIII w został złożony z kilku innych i umieszczony w nowo zbudowanej cerkwi (1900 rok).
Wysiedlenia ludności doprowadziły do opuszczenia miejsca jak i cerkwi. Nie została ona zniszczona, jak wiele innych cerkwi w Bieszczadach. Samotna, opuszczona została zdewastowana. Stary ikonostas został wywieziony przez nieznane osoby, nie wiadomo, dokąd. Nowy ikonostas rozkradziono. Od 1976 roku, cerkiew zaczęła pełnić rolę filialnego kościoła rzymskokatolickiego. Jednak w nocy z 17-18 maja 1981 roku wybuchł ( sam?) pożar w cerkwi, i doszczętnie ją pochłonął. Po cerkwi zachowała się betonowa podmurówka, oraz obecnie sterty zardzewiałej blachy z kopuł. Nie ma już krzyży z cerkiewnych kopuł, które jeszcze do niedawna były.
W Muzeum Historycznym w Sanoku znajduje się 5 ikon z cerkwi, które cudem uniknęły grabieży. Natomiast w Muzeum w Łańcucie znajdują się ocalałe od kradzieży fragmenty ikonostasu z XVII wieku.
Przy cerkwisku widzimy zarośnięte ruiny dzwonnicy-bramy parawanowej. Jest dwukondygnacyjna, mieściła 3 dzwony, otwór bramy został zamurowany (?). Dach dzwonnicy spłonął w czasie pożaru cerkwi, a sama dzwonnica popada w ruinę. Żeliwny dzwon z dzwonnicy z XIX wieku, który ocalał, jest obecnie w cerkwi w Chotyńcu.
Przy cerkwi był również cmentarz przycerkiewny, który siłami społecznymi odnawiany w 1988 roku, obecnie wygląda tragicznie. Z wysokiej roślinności, oraz wśród młodych samosiewnych drzewostanów, niewiele widać nagrobków, mimo, że niektóre jakby były odnowione. Obecnie oznakowane drzewa, świadczą, że jednak będzie przeprowadzone oczyszczenie cmentarza i cerkwiska.
Kolejne miejsce, które przyroda doskonale adoptuje, a człowiek poprzez swoją ignorancję i brak szacunku temu się przychyla.
Miejsce smutne, blisko szlaków turystycznych, jednak ze względu na zarośnięty i niedostępny teren (brak dojścia bezpośredniego) – omijanie i pochłonięte niewiedzą turystów.