Z takimi kosztami wiązało się powstanie Jeziora Solińskiego

Cztery wsie, trzy cmentarze, kilka świątyń i niezliczona liczba wspomnień o rodzinnych stronach, które po prostu… zatopiono. Do tego ponad trzy tysiące wysiedlonych osób. To tylko przybliżony bilans tego, co poświęcono, by powstało Jezioro Solińskie, dziś jedna z największych bieszczadzkich atrakcji.

Jezioro Solińskie niewątpliwie jest powodem do dumy dla naszego regionu. Największy sztuczny zbiornik w kraju, położony pośród malowniczych bieszczadzkich wzgórz, przyciąga o turystów o każdej porze roku. To nie tylko raj dla żeglarzy, miłośników sportów wodnych, wędkarzy, amatorów pięknych widoków, ale i wypoczynku na plaży. Jezioro wspólnie z zaporą chronią nasz region przed powodziami oraz dostarczają energii. Wszystko to jednak ma swoją cenę. Zapłacili ją głównie dawni mieszkańcy tych terenów.

Fot. Aneta Jamroży

Fot. Aneta Jamroży

Wysadzano świątynie, ekshumowano groby

Tafla Jeziora Solińskiego powstawała przez około rok (1967/1968). Tak czasochłonne było napełnianie zbiornika. Jest to pamiętny czas dla wielu osób z tamtego regionu. Budowa zapory i zbiornika wymusiła konieczność pożegnania się ponad trzech tysięcy osób ze swoimi domostwami, czy ulubionymi miejscami. Przymusowa ewakuacja w wyżej położone tereny nie każdemu tez się opłaciła. Jak wspominali wysiedleni mieszkańcy, odszkodowania im przyznawane nie były równe i rządziły się swoimi prawami.

Wielu z nich, z pewnością z bólem serca patrzyło na ekshumację grobów ich bliskich, jak również niszczenie świętych miejsc. Jak się później okazało, niektórych bez potrzeby. Do wysadzonej świątyni w Wołkowyi i zdemontowanej zabytkowej cerkwi z 1833 r., woda by nie dotarła. Zachowała się za to cerkiew w Solinie, której nie wyburzono, a jedynie rozebrano. Dziś można ja zobaczyć w sanockim skansenie. Zniszczeniu uległ także piękny pałacyk w Sokolu, którego tylko fragmenty uratował znany bieszczadnik – Henryk Viktorini, jak również klasztor sióstr ze zgromadzenia św. Wincentego a’ Paolo w Rajskiem.

Tylko kikuty drzew wystawały nad wodą

Ostatecznie, na dnie jeziora znalazły się wsie: Solina (z przysiółkami), Teleśnica Sanna, Chrewt i Podleszczyny. Częściowo także inne. O tym, że pod jego taflą, tętniło kiedyś życie, przez długi czas świadczyły wynurzające się przy niskim stanie wody, kikuty drzew i wyrzucane przez wodę przedmioty.

Gdy dokończono dzieła, można było otworzyć nową atrakcję. Zaporę i elektrownię oficjalnie oddano do użytku 22 lipca 1968 r.

Fot. Aneta Jamroży

Fot. Aneta Jamroży

Fot. Aneta Jamroży

Fot. Aneta Jamroży

Parametry Jeziora Solińskiego:

  • Powierzchnia: 21 – 22,2 km kw
  • Pojemność: 500 mln m3
  • Średnia głębokość: 25 m
  • Maksymalna głębokość: 60 m (przy zaporze)
  • Długość linii brzegowej: 150 km
  • Przejrzystość wody: 20 cm – 8 m

Lokalizacja

Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku



Zostań patronem portalu Bieszczady.Land


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.