Gdy ukąsi żmija…

Fot. Frank Vassen/cc/flickr.com

Zaczynają się wakacje, na szlakach coraz większy ruch. Jednak wśród górskich bywalców znajdziemy nie tylko tłumy turystów. Także uwielbiające ciepłe leśne polanki, nagrzane kamienie czy składy drewna – żmije, są częstymi gośćmi na bieszczadzkich trasach. Po czym poznamy te niebezpieczne węże, co nam grozi z ich strony i co zrobić w przypadku ukąszenia?

Jak rozpoznamy żmiję

Żmiję zygzakowatą (Vipera berus ), często myloną z niegroźnym zaskrońcem, poznamy przede wszystkim po charakterystycznym zygzaku na grzbiecie nazywanym „wstęgą kainową”. Średnio, mierzy ona ok. 90 cm, a jej umaszczenie może być zarówno żółtawe, brązowe, oliwkozielone, miedzianoczerwone, jak i niebieskoszare. Znakiem rozpoznawczym żmii jest też pionowa źrenica. Warto pamiętać, że ten wąż jest w Polsce pod ochroną.

Gdzie ją można spotkać

Tego jedynego jadowitego węża w Polsce można spotkać na leśnych obrzeżach, polanach, czy podmokłych łąkach. Do jego ulubionych miejsc należą lokalizacje wśród korzeni drzew, pod kamieniami, czy krzewami.

Jak się przed nią uchronić

Bardzo ważna jest zwykła ostrożność. Zanim usiądziemy, chcąc odpocząć podczas górskiej wędrówki, dla pewności powinniśmy obejrzeć, lub po prostu poruszyć nasze potencjalne siedzisko – szczególnie jeśli jest to pień drzewa, czy kamień. Bardzo przydatne są też wysokie buty sięgające poza kostkę, które mogą uchronić nas przed ugryzieniem. Bose spacery po łąkach czy polankach, raczej nie są wskazane. W przypadku najmłodszych turystów, warto postawić na profilaktykę, wcześniej ostrzegając maluchy przed kontaktem z wężami.

Kiedy atakuje

Żmija kąsa rzadko, zazwyczaj w obronie własnej, a więc wtedy gdy wejdziemy nagle na jej drogę, usiądziemy w miejscu gdzie odpoczywa, czy nadepniemy na nią. Jeśli napotkamy ją w „bezpiecznej” odległości, najlepiej po prostu się oddalić.

Kto jest szczególnie narażony

Wbrew złej sławie, jaka otacza żmiję, zdrowy człowiek o dobrej odporności, którego ukąsi, nie ma powodów do paniki, choć oczywiście konieczne jest jak najszybsze (do 24 godzin) podanie surowicy. Największe zagrożenie jad tego węża stanowi dla dzieci, osób starszych, oraz ludzi z problemami krążenia.

Jakie są objawy ukąszenia

Nie zawsze są powody do strachu. W wielu przypadkach ukąszenie żmii jest „suche”. Oznacza to, że przy ugryzieniu nie wydziela jadu, dzięki czemu nic nam nie zagraża. Ponadto w gruczołach jadowych tego węża nie zawsze jest maksymalna ilość jadu. Gdy konfrontacja z nim następuje np. po wcześniejszym polowaniu, do naszego organizmu może trafić zaledwie cząstka toksyny. Nie można jednak bagatelizować żadnego ukąszenia. Wyraźnymi jego śladami będą dwa czerwone skaleczenia w niewielkiej odległości. Opuchlizna oraz ból nie powinny pozostawić nam złudzeń. Wśród dodatkowych objawów mogą wystąpić m.in.: ból głowy, brzucha, nudności, gorączka, biegunka, a nawet zaburzenia świadomości czy przyśpieszenie akcji serca.

Jak postąpić w przypadku ukąszenia

Warto przeczytać

Fot. Andrej Chudy'/cc/flickr.com
Poradnik turysty:
5 gatunków węży, które możesz spotkać w Bieszczadach

Udzielając pierwszej pomocy, w żadnym wypadku nie wzorujmy się na wielu amerykańskich filmach i niczym Indianie nie wysysajmy jadu z rany czy nie nacinajmy jej nożem. Miejsce ugryzienia należy obmyć wodą, lub jeśli ktoś posiada – solą fizjologiczną i zabezpieczyć ją jałowa gazą. Można schładzać je zimnymi kompresami. Zazwyczaj miejscem ugryzienia są kończyny, które należy unieruchomić, dzięki czemu toksyna będzie się wolniej rozprzestrzeniać w organizmie. Jeśli jest to ręka, dobrze jest zdjąć z niej biżuterię. Ważne jest też ułożenie ciała tak, by ukąszone miejsce znajdowało się niżej niż serce. I co najważniejsze – konieczne jest podanie surowicy, więc w zależności od możliwości i miejsca, w którym przebywamy, należy jak najszybciej wezwać pogotowie ratunkowe lub przetransportować poszkodowanego do najbliższej placówki medycznej.

Porozmawiajmy o Bieszczadach!
Dołącz do grupy Bieszczady.Land na Facebooku



Zostań patronem portalu Bieszczady.Land


Bądź na bieżąco!
Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.